Dwaj młodzi mężczyźni zostali zatrzymani po wybuchu bomby w jednej ze świątyń w niemieckim mieście Essen, do którego doszło w kwietniu. W wyniku zdarzenia trzy osoby zostały ranne. Z informacji dziennika Bild wynika, że w areszcie mieli się oni wymieniać listami, których treść świadczy o tym, że planowali przeprowadzenie kolejnego ataku terrorystycznego. Ich ofiarami miały stać się kilkuletnie dzieci.
„Czy gwałcenie niewiernych dziewcząt jest zgodne z prawem szariatu?”
Jeden z nastolatków sugerował, że jak tylko wyjdzie na wolność będzie chciał dokonać zamachu. Sugerował, że będzie jeździł specjalnym samochodem i sprzedawał lody, a ponieważ przychodziłoby do niego wiele dzieci, mógłby je otruć poprzez m.in. rozpuszczenie w słodyczach arszeniku lub strychniny. Z kolei w innym liście młody mężczyzna pisał, że marzy mu się wjechanie rozpędzonym autem w budynek przedszkola. „Bild” przytacza również fragment korespondencji, w którym nastolatek pyta się swojego kolegi czy gwałcenie niewiernych dziewcząt jest zgodne z prawem szariatu.
Sprawca ataku na świątynie miał żałować popełnionego czynu
Obrońca autora tekstu nie chciał komentować doniesień niemieckiej prasy. Adwokat adresata korespondencji stwierdził natomiast, że jego klient nie miał nic wspólnego z planami swojego kolegi. W opinii prawnika miał zrozumieć, że przeprowadzenie ataku na świątynie w Essen było błędem, którego nigdy więcej nie chce popełnić. Młody mężczyzna miał również żałować popełnionego czynu.
Proces nastolatków ma się rozpocząć 7 grudnia. Do tego czasu pozostaną oni w areszcie.