Francuski dziennik „Le Monde” poinformował, że Emmanuel Macron miał nakazać służbom wywiadowczym wykonanie konkretnych działań, które mają zapewnić Francuzom bezpieczeństwo. Treść poleceń przekazanych przez prezydenta nie została jednak podana do publicznej wiadomości. Jednocześnie polityk skontaktował się telefonicznie z pochodzącymi z Francji rodzinami ofiar zamachu w Londynie. Część komentatorów uważa jednak, że działania prezydenta to za mało, aby zapanować nad terrorystami i zapewnić bezpieczeństwo. Publiscyta dzienika „Le Figaro” Paul-Fenri Du Limbert stwierdził, że „wiara w to, że wielokulturowość to przyszłość świata jest naiwna, a ten rodzaj ekstremistycznej tolerancji wraca co jakiś czas jak bumerang”.
Dwa dni po zamachu w Londynie, francuski minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb rozmawiał przez telefon z jego brytyjskim odpowiednikiem Amber Rudd, zapewniając o gotowości Francji do współdziałania w celu pokoania terroryzmu. W oficjalnym oświadczeniu szef MSW zapewnił Amber Rudd, że francuskie służby wywiadowcze będą współpracować z brytyjskimi służbami, aby zapobiec kolejnym atakom. – Zwalczanie Daesh jest obecnie najważniejszym celem współpracy Francji i Wielkiej Brytanii – podkreślił Collomb. Minister spraw wewnętrznych potwierdził, że Francja wprowadzi także nowe regulacje, których celem będzie umożliwienie zamykania miejsc kultu religijnego, w których szerzone są ekstremistyczne poglądy i dochodzi do podżegania do nienawiści.
O konieczności podjęcia walki z terroryzmem mówił również prezydent Francji Emmanuel Macron, który po rozmowie z premier Wielkiej Brytanii Theresą May powiedział, że w tym kontekście niezwykle ważna jest współpraca europejska. Jednym z elementów walki z terrorystami miałyby być zdaniem nowego prezydenta działania podejmowane w internecie, szczególnie w mediach społecznościowych, przeciwko rozsporzestrzenianiu się islamskiej propagandy.