Z uwagi na trudną sytuację finansową, rząd prezydenta Michela Tremera wprowadził szereg reform mających na celu ograniczenie wydatków budżetowych. W oświadczeniu wydanym przez policję federalną podkreślono, że decyzja o zaprzestaniu wydawania nowych paszportów wynika z niedoboru środków przeznaczonych na działania w zakresie kontroli podróży oraz wydawania dokumentów uprawniających do zagranicznych wojaży. Obecnie opłaty za złożenie wniosku paszportowego wahają się od 79 do 110 dolarów, jeśli procedura ma zostać przyspieszona.
Brazylijski prokurator Carlos Lima stwierdził, że działania rządu Michela Temera to próba przejęcia kontroli nad policją i ograniczenia jej niezależności. – Do ograniczeń doszło w momencie, w którym policja bada związki polityków ze spółką naftową. Poruszany jest wątek korupcyjny. To, co chce zrobić prezydent wpłynie na wizerunek śledzczych w oczach społeczeństwa, które będzie zirytowane możliwością wyjechania z Brazylii tylko do tych państw, do których nie trzeba mieć paszportu np Urugwaja czy Argentyny – podkreślił.
Przeciwko ograniczeniom protestują także Brazylijczycy, którzy obawiają się, że nie będą mogli opuścić Brazylii. W odpowiedzi na wiele krytycznych głosów, prezydent Michel Temer zapowiedział, że z budżetu zostaną wyasygnowane dodatkowe środki, które mają pomoc rozwiązać problem wydawania paszportów. Decyzję prezydenta musi jeszcze zatwierdzić Senat, dopiero wówczas nowe środki finansowe mogą zostać przekazane policji.