Francuskie media donoszą o reakcji prezydenta na zakłócanie spokoju podczas urlopu w Marsylii. Emmanuel Macron złożył skargę na uciążliwego fotografa za naruszenie prywatności. Pałac Elizejski wydał oświadczenie na temat sytuacji, w której paparazzo podążał za prezydentem na motocyklu, gdy ten opuścił prywatną rezydencję wraz ze swoją żoną Brigitte. Fotograf nie zaprzestał śledzenia głowy państwa, mimo kilkukrotnej interwencji ze strony pracowników ochrony.
Mężczyzna, który posunął się do wtargnięcia na teren prywatnej posesji Macrona, trafił do aresztu. W rozmowie z magazynem VSD fotograf narzekał na czas spędzony w areszcie, gdzie jak twierdzi „był traktowany jak kryminalista”. – Jestem zszokowany i oburzony. Można odnieść wrażenie, że prezydent ma zamiar walczyć z prasą – mówił.
Tym razem para prezydencka nie informowała publicznie o lokalizacji letniego wypoczynku, lecz zrobił to tabloid Journal du Dimanche. W ubiegłym roku, Macron sprawujący wówczas stanowisko ministra gospodarki, zaprosił dziennikarzy tygodnika Paris Match, na prywatną podróż do Biarritz. Sytuacja miała miejsce jeszcze przed ogłoszeniem informacji o planie kandydowania na urząd prezydenta. Na jednym z opublikowanych zdjęć, małżeństwo wymienia spojrzenie z przechadzającym się po plaży nudystą. Poza tym przypadkiem Macron unikał podobnych artykułów w mediach.
Niedługo po wygranej w wyborach, adwokat Macrona wystosował pismo do francuskich czasopism Closer oraz Voici,grożąc procesem w wypadku publikacji naruszających prywatność pary prezydenckiej. Closer zasłynął publikacją zdjęć Kate Middleton i księcia Williama podczas urlopu, na którym księżna opalała się topless.