14-latka przybyła do Wiednia kilka lat temu. Pochodząca z wielodzietnej rodziny dziewczynka otrzymała azyl w stolicy Austrii. Sytuacja w jej rodzinie była jednak bardzo trudna. Jak podaje gazeta „Die Presse”, nastolatka miała uciec do placówki Jugendamtu, ponieważ obawiała się swojej rodziny i chciała się zintegrować z austriacką społecznością. W jej rodzinie panowały jednak wyjątkowo rygorystyczne zasady, rodzice dbali o przestrzeganie zasad Koranu oraz religii. Nastolatka była również kontrolowana przez swojego 18-letniego brata, który również nie mieszkał już z rodzicami.
Wobec 18-latka toczyły się postępowania w prokuraturze dotyczące m.in. oszustwa, paserstwa oraz kradzieży. Mężczyzna unikał sądu i nie pojawiał się na rozprawach. Jego adwokat Leonhard Kregcjk poinformował, że tuż po drugim terminie rozprawy miało dojść do morderstwa.
Kiedy 18-latek zobaczył swoją młodszą siostrę na stacji metra, zażądał od niej wyjaśnień i natychmiastowego powrotu do domu. Kiedy nastolatka odmówiła, zaczęli się kłócić. Chwilę później rodzeństwo weszło na dziedziniec kamienicy w dzielnicy Favortien. Tam imigrant z Afganistanu wyciągnął nóż i zadał swojej siostrze 13 ciosów. Następnie sam oddał się w ręce policji.
Pełnomocnik 18-latka, Astrid Wagner przekonuje, że morderstwo nie było zaplanowanym czynem, który miał oczyścić honor rodziny. Według prawniczki fakt, iż mężczyzna posiadł przy sobie noż o długości 20 centymetrów był przypadkowy. Rzecznik wiedeńskiej policji Harald Soros twierdzi, że podczas składania zeznań 18-latek wyraził skruchę i przyznał, że żałuje tego, co się stało. Jednocześnie zaprzeczył jakoby celowo chciał zabić swoją siostrę.