Osadzone dostały tabletki „dzień po”. To efekt 12-godzinnych zamieszek i gwałtów

Osadzone dostały tabletki „dzień po”. To efekt 12-godzinnych zamieszek i gwałtów

Więzienie, mury, zdj. ilustracyjne
Więzienie, mury, zdj. ilustracyjne Źródło:Fotolia / yaroslav1986
Służba więzienna z jednego z australijskich zakładów karnych musiała rozdać osadzonym pigułki „dzień po”. To skutek napaści na kobiety, do których doszło podczas 12-godzinnych zamieszek na terenie więzienia.

Na terenie zakładu karnego Greenough w zachodniej Australii doszło do poważnych zamieszek. Osadzeni mężczyźni dostali się na teren więzienia dla kobiet. Więźniowie ukradli wcześniej narzędzia, dzięki którym przepiłowali zamki i wybili okna w budynku. Tej feralnej nocy wiele kobiet miało paść ofiarami gwałtów i molestowania seksualnego. Kiedy służby więzienne próbowały powstrzymać więźniów, doszło do licznych bojek i starć.

W wyniku trwających blisko 12 godzin zamieszek z zakładu karnego uciekło 10 osadzonych. Policja do tej pory nie schwytała uciekinierów. Straty w zakładzie karnym zostały oszacowanej na kilka milionów dolarów. Oficjalnie przedstawiciel więzienia Paul Ledingham zaprzeczył, jakoby w placówce doszło do przypadków przemocy seksualnej. Jednak jak podają australijskie media, służby więzienne obawiają się, że kilka kobiet mogło zostać wykorzystanych seksualnie i zajść w ciążę, wobec czego podjęto decyzję o podaniu osadzonym tabletek „dzień po”. Wyrażono również zgodę na przeprowadzenie badań, które wykluczą zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Czytaj też:
Kierowcy byli zdumieni. Ojciec zabrał 6-latka na przejażdżkę rowerem po drodze ekspresowej

Źródło: News.com.au