Turcja bez „czarnego piątku”. Nie chciano urazić muzułmanów

Turcja bez „czarnego piątku”. Nie chciano urazić muzułmanów

Zakupy, zdjęcie ilustracyjne
Zakupy, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pexels / freestocks.org
Tureckie przedsiębiorstwa reklamujące promocje przypadające na Black Friday nie używały określenia „Czarny Piątek”. Wszystko po to, aby nie urazić muzułmanów, dla których piątek jest dniem świętym.

Tuż po przypadającym w ostatni czwartek listopada Święcie Dziękczynienia, w Stanach Zjednoczonych obchodzony jest tzw. „Black Friday”, czyli dzień w którym większość sklepów oferuje produkty w rekordowo niskich cenach. Media po raz pierwszy użyły nazwy „Czarny Piątek” w 1981 roku. Miał być to dzień, w którym sprzedawcy zarabiają więcej niż w inne dni. Dobry wynik sklepu zapisywany był zazwyczaj czarnym tuszem, więc jeżeli ich rachunki były „czarne” oznaczało to, że sklepy zarabiały znaczące kwoty. Akcja zdobyła ogromną popularność, dlatego też sklepy na całym świecie będą oferować tego dnia atrakcyjne rabaty.

Nie we wszystkich krajach jednak akcja nosi taką samą nazwę. Aby nie urazić muzułmanów, w Turcji przedsiębiorcy wymyślali inne nazwy dla akcji rabatowej. Dla wyznawców islamu piątek jest bowiem świętym dniem - odpowiednikiem szabasu u Żydów i niedzieli u chrześcijan. Właściciele sklepów chcieli uniknąć negatywnych konotacji.

I tak oto Amazon reklamował promocje w dniu, przypadającym po amerykańskim Święcie Dziękczynienia, określeniem: „Oczekiwany piątek”. Teknosa, lokalny sprzedawca elektroniki będący własnością tureckiego konglomeratu Sabanci Holding, nazwał swoją kampanię - zarówno online, jak i w sklepach - „Techno piątek”. Akcja rabatowa w Media Markt nosiła tytuł „Bajeczny piątek”. Z kolei Trendyol, internetowy sklep z odzieżą, wprowadził promocje pod hasłem: „Legendarna wyprzedaż”. Największy konkurent marki, firma Morhipo, prowadziła natomiast „Czarną wyprzedaż”.

Czytaj też:
Już jutro Black Friday. Przedstawiamy listę zniżek w popularnych sklepach

Źródło: Hurriyet Daily News