Pająki zostały odkryte w paczce od niejakiego Wojciecha P., która drogą lotniczą dotarła 1 kwietnia na lotnisko w Manili. Celnicy przeżyli niemałe zaskoczenie, gdy odkryli niecodzienny ładunek – 757 ptaszników. Mniejsze tarantule były ukryte w małych plastikowych woreczkach z dziurkami, przez które miały dostęp powietrza. Większe miały do dyspozycji osobne pojemniki.
Wartość zaskakującej dostawy oszacowano na około 5,9 tys. dolarów. Mężczyzna, który zgłosił się do izby celnej po odbiór paczki z Polski, został aresztowany. Zwierzęta, uznawane w Filipinach za gatunek zagrożony, przekazano Departamentowi Środowiska i Zasobów Naturalnych.
W Filipinach zakazany jest handel, hodowla i posiadanie tego typu pająków bez odpowiedniego pozwolenia. AP podkreśla, że mimo widma wysokich kar, czarny rynek kwitnie. Od początku roku lotniskowe służby celne odkryły setki nielegalnie przewożonych zwierząt, w tym gekony, legwany i kameleony.
Czytaj też:
Wielki pająk za kanapą w mieszkaniu. Interweniowali strażnicy Eko Patrolu