Szturm na Loch Ness. Internauci chcą schwytać tajemniczego potwora

Szturm na Loch Ness. Internauci chcą schwytać tajemniczego potwora

Widok na Loch Ness
Widok na Loch Ness Źródło: Wikipedia / CC BY-SA 3.0/ RicciSpeziari~commonswiki
Po tym, jak internauci zaczęli planować szturm amerykańskiej Strefy 51, w sieci pojawiło się inne wydarzenie tego typu. Tym razem użytkownicy mediów społecznościowych organizują wyprawę do Szkocji, by schwytać legendarnego potwora kryjącego się w jeziorze.

„Storm Loch Ness, Nessie can’t hide from us all” czyli „Szturm na Loch Ness, Nessie nie może się ukryć przed nami wszystkimi” – wydarzenie o tej nazwie pojawiło się na . Już 23 lipca 21 tys. internautów zadeklarowało, że weźmie w nim udział, a 44 tys. wyraziło zainteresowanie akcją zaplanowaną na 21 września. Chociaż inicjatywę należy rozpatrywać w kategorii żartu, to najwyraźniej krajowe instytucje wolą dmuchać na zimne.

Łódź ratunkowa nie pomieści wszystkich

Royal National Lifeboat Institution (RNLI), czyli pozarządowa organizacja zajmująca się ratownictwem wodnym na Wyspach Brytyjskich, wydała ostrzeżenie dla internautów. Organizacja poinformowała, że jezioro Loch Ness ma nawet 230 metrów głębokości, a ludzie ryzykują szok termiczny oraz hipotermię, jeśli wejdą do wody.

Zespół ratunkowy stacjonujący przy jeziorze poinformował na Facebooku, że przez cały rok temperatura wody oscyluje wokół zaledwie 6 stopni Celsjusza, a warunki pogodowe mogą szybko ulec załamaniu. Przypomniano także, że w słodkiej wodzie jeziora pływa się trudniej niż w wodzie słonej, a na powierzchni zbiornika pojawiają się fale wysokie na trzy metry. Pracownicy RNLI żartobliwie dodali, że chociaż ich łódź ratunkowa ma „imponującą” pojemność, to jednak nie pomieści wszystkich internautów zgłaszających chęć wzięcia udziału w wydarzeniu. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że pomysłodawcy „Szturmu na Loch Ness” zainspirowali się wydarzeniem, które rozwinęło się na dużo większą skalę.

facebook

„Szturm Strefy 51. Wszystkich nas nie powstrzymają” to facebookowe wydarzenie, na które zapisało się już 1,9 mln internautów. Kolejne 1,4 miliona dopisało się jako „zainteresowani” i z niecierpliwością wyczekują 20 września, kiedy wyruszyć ma ekspedycja fanów kosmitów. Cel misji – zobaczyć obcych na własne oczy, być może nawet uwolnić ich z rąk złego amerykańskiego rządu. Niektórzy przebąkują też o obcowaniu płciowym z kosmitami, ale tego postulatu nie ma w oficjalnych komunikatach organizatorów, są formułowane raczej oddolnie.

Czytaj też:
Jak zmieni się świat po 20 września? Memy podsumowują szturm na Strefę 51

Potwór z Loch Ness

O potworze ze szkockiego jeziora Loch Ness cały świat usłyszał w latach 30. (lokalnie legenda znana jest od czasów średniowiecza – red.), gdy londyński chirurg Kenneth Wilson sfotografował obiekt będący rzekomo potworem. Kilka dekad później udowodniono jednak, że zdjęcie było oszustwem. Naukowcy mimo to próbowali odnaleźć potwora różnymi sposobami, m.in. badając jezioro przy pomocy miniaturowej łodzi podwodnej, sonarami, a nawet wpuszczając delfiny do ciał których przyczepione były kamery.

W 2016 r. pracownik magazynu Whiskey Ian Bremner twierdził, że sfotografował potwora z Loch Ness. – To pierwszy raz kiedy widzę Nessie. Byłoby niesamowicie, gdyby okazało się, że to właśnie ja jako pierwszy go znalazłem – stwierdził 58-letni Bremner w rozmowie z „The Scotsman”.

Mężczyzna wykonał zdjęcie pomiędzy miejscowościami Dores i Inverfarigaig w Szkocji. Przekazał, że dotąd był dość sceptycznie nastawiony do historii o potworze z Loch Ness, jednak kiedy zobaczył własną fotografię, zaczął wierzyć w istnienie Nessie.

Czytaj też:
Internauci się postarzają, FaceApp zarabia. Ponad milion dolarów w 10 dni

Źródło: Facebook