Polacy zawieźli na Cypr prochy syna. Urnę skradziono, jest apel o pomoc

Polacy zawieźli na Cypr prochy syna. Urnę skradziono, jest apel o pomoc

Limassol, zdj. ilustracyjne
Limassol, zdj. ilustracyjne Źródło:Shutterstock / FOTOGRIN
Pojechali na Cypr, by tam złożyć prochy syna. Gdy na chwilę spuścili z oka samochód, ktoś włamał się do auta i zabrał urnę. Teraz Kinga i Bartek Bednarz szukają pomocy, chcąc odzyskać drewniane pudełko z prochami dziecka.

O sprawie pisze portal brytyjskiej telewizji BBC (w oryginalnym materiale pojawia się literówka w nazwisku – Bebnarz, zamiast Bednarz – red.). Z tekstu dowiadujemy się, że Kinga i Bartek, którzy przed trzynastu laty wyprowadzili się z Polski do Szwecji, latem tego roku stracili 19-letniego syna, Dennisa. Chłopak wiele podróżował z rodzicami, dlatego Bednarzowie uznali, że po jego śmierci chcą złożyć jego prochy w „miłym, ciepłym i pięknym miejscu”. Wybrali Cypr, gdzie chcieli pochować szczątki w morzu.

Apel o pomoc

Jak czytamy w poście Polki na Facebooku, para zatrzymała się w pobliżu miasta Limassol i poszła do jednej z restauracji. Po powrocie na parking okazało się, że ktoś włamał się do samochodu i ukradł torby leżące na tylnym siedzeniu W jednej z nich znajdowało się drewniane pudełko z prochami Dennisa.

Zdesperowani Polacy apelują o pomoc w odnalezieniu urny. „Złodziej nie musi oddawać wszystkiego, tylko drewniane pudełko. Proszę. Mamy nadzieję, że ktoś je znajdzie. Jestem pewna, że złodziej tego nie potrzebuje i po prostu to wyrzuci” – pisze Kinga Bednarz. „Jeżeli spacerujesz wzdłuż wybrzeża, rozejrzyj się. Może znajdziesz to gdzieś na poboczu” – apeluje Polka, prosząc o kontakt osoby, które mogą mieć jakiekolwiek informacje o urnie z prochami Dennisa. „Czuję, jakbyśmy stracili go ponownie” – pisze kobieta.

facebook

Źródło: BBC / Facebook/ Kinga Bednarz