Trump wydał specjalne oświadczenie. „Przemoc i wandalizm nie mają miejsca w naszym kraju”

Trump wydał specjalne oświadczenie. „Przemoc i wandalizm nie mają miejsca w naszym kraju”

Donald Trump
Donald Trump Źródło:Shutterstock / Evan El-Amin
Donald Trump wystosował specjalne oświadczenie, w którym - nawiązując do zamieszek na Kapitolu - podkreślił, że jego prawdziwy zwolennik nie może wspierać przemocy. Ustępujący prezydent nie skomentował decyzji Izby Reprezentantów o rozpoczęciu procedury impeachmentu.

Oświadczenie Donalda pojawiło się na twitterowym profilu Białego Domu. Prywatne konto ustępującego prezydenta zostało bowiem zablokowane. Polityk nawiązał do zamieszek na Kapitolu, w wyniku których zginęło pięć osób, w tym funkcjonariusz policji. – Chcę powiedzieć jasno: jednoznacznie potępiam przemoc, którą widzieliśmy. W naszym ruchu Make America Great Again nie ma miejsca na przemoc i niszczenie, zawsze chodziło o obronę praworządności, wspieranie mężczyzn i kobiet i przestrzeganie najbardziej świętych tradycji i wartości kraju – tłumaczył.

Donald Trump dodał, że żaden jego prawdziwy zwolennik nie może popierać przemocy ani okazywać braku szacunku dla najwyższych wartości. – Nikt nie może grozić żadnemu z Amerykanów. Jeśli ktokolwiek robi te rzeczy, nie broni tych wartości, tylko je atakuje. Nie możemy tego tolerować.

twitter

Trump: Byłem zszokowany i zasmucony skalą przemocy na Kapitolu

Ustępujący prezydent zapewnił, że osoby, które brały udział w zamieszkach na Kapitolu poniosą konsekwencje. – Wydałem polecenie służbom federalnym, aby użyć wszystkich koniecznych sił. Tysiące funkcjonariuszy Gwardii Narodowej broni bezpieczeństwa naszej stolicy. Podobnie jak wy wszyscy, byłem zszokowany i zasmucony skalą przemocy na Kapitolu. Ostatni rok był niezwykle trudny z powodu COVID-19. Widzieliśmy mnóstwo protestów, zamieszek i aktów przemocy. To musi się skończyć. Nieważne, czy jesteś z prawa, czy z lewa, czy jesteś Demokratą, czy Republikaninem. Nie ma miejsca dla przemocy – podkreślił jeszcze raz.

Przywódca Stanów Zjednoczonych nie odniósł się do głosowania Izby Reprezentantów, w którym zdecydowano o rozpoczęciu procedury impeachmentu wobec niego. Skomentował za to zawieszenie swoich profili w mediach społecznościowych. – To pełne napięć i ciężkie czasy. Próby cenzurowania, kasowania czy umieszczania na czarnych listach obywateli są błędne i groźne. Musimy słuchać siebie nawzajem, a nie uciszać – stwierdził.

Procedura impeachmentu wobec Donalda Trumpa

Kontrolowana w większości przez Demokratów Izba Reprezentantów przegłosowała rozpoczęcie procedury impeachmentu wobec prezydenta Donalda Trumpa. Politycy oskarżają ustępującego prezydenta USA o „podżeganie do powstania” i zachęcanie tłumu do szturmu na Kapitol. Za rozpoczęciem procedury impeachmentu zagłosowali wszyscy Demokraci w Izbie (222 głosy) oraz 10 Republikanów. Czterech innych nie oddało swojego głosu. Co warto podkreślić, na początku 2020 roku, kiedy również głosowano nad podobnym wnioskiem, nie poparł go żaden z polityków Partii Republikańskiej.

Czytaj też:
Youtube też zawiesił konto Trumpa. Rzecznik PiS mówi o „cancel culture” i przeciwstawianiu się gigantom

Źródło: CNN