W połowie kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała szokujące nagranie rozmowy rosyjskiego żołnierza z jego żoną. Kobieta zachęcała swojego męża, aby „gwałcił Ukrainki, tylko nic jej nie mówił”. Mówiąc to, była bardzo rozbawiona. Mężczyzna dopytywał się, czy jego żona mówi to na poważnie. – Tak, tylko się zabezpieczajcie – powiedziała.
Wojna na Ukrainie. Żona namawiała rosyjskiego żołnierza do gwałtu
Kilka dni później dziennikarze ustalili personalia małżeństwa. Rozmowę przeprowadził 27-letni Roman Bykowski i jego żona Olga. Żołnierz miał wówczas przebywać w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Okazało się, że para ma 4-letniego synka i w 2016 przeprowadziła się na zaanektowany przez Rosję Krym.
Dziennikarze dotarli również do zdjęć małżeństwa, które zniknęły z mediów społecznościowych po nagłośnieniu sprawy. 27-latek miał służyć wcześniej w Rosgwardii oraz w pułku, który brał udział w aneksji Krymu w 2014 roku.
Wojna Rosja – Ukrainy. Roman Bykowski został wzięty do niewoli
Teraz Bykowski miał zostać schwytany pod Izium w obwodzie charkowskim przez ukraińskie siły zbrojne. Taką informację podał w mediach społecznościowych były deputowany do rosyjskiego parlamentu Ilja Ponomariow, który obecnie przebywa na emigracji.
Informację o tym, że rosyjski żołnierz podobno został pojmany, podał również Oleksander Scherba, ambasador Ukrainy w Austrii w latach 2014-2021, który jest obecnie szefem Naftohazu. „(Bykowska – red.) chyba powinna przyjechać na Ukrainę i odebrać go osobiście, tylko po to, żeby spojrzeć ludziom w oczy” – skomentował.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosjanie zrywają ubrania z Ukrainek, organizują „polowania”. Morawska-Stanecka: Ten zapach będzie mnie prześladował