Poważne problemy zdrowotne mogły wpłynąć na decyzję szefa Grupy Wagnera o rozpoczęciu marszu na Moskwę – przekazał rosyjski niezależny portal „Projekt”, powołując się na słowa dwóch współpracowników Jewgienija Prigożyna. Informatorzy mieli pozostawać w bezpośrednim kontakcie z szefem najemników przez ostatnie lata.
Jewgienij Prigożyn jest poważnie chory? Nieoficjalne doniesienia
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że u Jewgienija Prigożyna zdiagnozowano nowotwór i od dłuższego czasu jest poddawany leczeniu. Ma przechodzić terapię. Z powodu rzekomo pogarszającego się stanu zdrowia lekarze mieli doradzić Jewgienijowi Prigożynowi przejście na ścisłą dietę. W ostatnim czasie on sam miał się odnosić do współpracowników w sposób „szorstki”. Pojawiły się również doniesienia, jakoby szef najemników tłumaczył swojemu otoczeniu decyzję o rozpoczęciu buntu „utratą równowagi psychicznej”.
Po buncie Jewgienija Prigożyna rosyjskie służby przeszukały jego rezydencję. Prokremlowskie media poinformowały, że znajdował się tam m.in. pokój medyczny, który określono „domowym oddziałem intensywnej terapii”. Miał w nim być m.in. respirator. A to z kolei, jak zauważa „Projekt”, może wskazywać, że Jewgienij Prigożyn faktycznie obawia się o swój stan zdrowia.
Bunt Jewgienija Prigożyna
Przypomnijmy – w piątek 23 czerwca Jewgienij Prigożyn, właściciel najemniczej Grupy Wagnera, poinformował, że oddziały rosyjskiej armii zaatakowały obóz jego bojowników. W związku z tym ogłosił marsz na Moskwę w celu przywrócenia sprawiedliwości. Domagał się odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu. Następnego dnia Jewgienij Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Nieletni zakładnicy wojny. Tak wygląda owiana tajemnicą misja. „Karmili nas jak psy”Czytaj też:
Państwa G7 wyślą Moskwie jasny sygnał? Pod tym dokumentem ma się podpisać również Polska