Informacje o kolejnej ewakuacji słynnego Pałacu Wersalskiego pojawiły się we wtorek wczesnym popołudniem. Według agencji AFP przyczyną akcji jest alarm bombowy. Na opublikowanych w sieci nagraniach widać, jak tłumy turystów opuszczają pałac. Francuska telewizja BFM TV poinformowała, że na miejsce skierowano oddział saperów.
Dyrekcja wersalskiego muzeum przekazała, że pałac będzie zamknięty do końca dnia.
Kolejny alarm bombowy w Wersalu
To już druga ewakuacja pałacu w Wersalu w ciągu ostatnich kilku dni. Alarm bombowy ogłoszono w pałacu także w minioną sobotę. Jak podawała wówczas agencja AFP, służby otrzymały przez internet anonimowe zgłoszenie o ładunku wybuchowym. Kordon funkcjonariuszy otoczył pałac, który został dokładnie sprawdzony. Okazało się, że alarm był fałszywy.
Również w sobotę ewakuowano Luwr, najsłynniejsze paryskie muzeum. „Paryskie muzeum Luwru zostało w sobotę zamknięte ze względów bezpieczeństwa po otrzymaniu wiadomości świadczącej o zagrożeniu dla muzeum i odwiedzających” – przekazało muzeum w komunikacie. Obiekt opuścić musiało kilka tysięcy osób. Muzeum zostało ponownie otwarte w niedzielę.
Francja wprowadza stan najwyższego zagrożenia terrorystycznego
Po ataku w Arras, francuskie władze wprowadziły najwyższy stan zagrożenia terrorystycznego. Na ulice skierowano siedem tysięcy dodatkowych żołnierzy. Do ataku doszło w piątek, 13 października. Uzbrojony w nóż 20-letni Mohammed Mogouczkow wtargnął do szkoły, zabił nauczyciela i zranił dwie osoby. – Ten atak był wynikiem barbarzyńskiego terroryzmu islamistycznego – powiedział w Emmanuel Macron. Świadkowie twierdzili, że nożownik krzyczał „Allahu Akbar”, czyli „Bóg jest wielki”.
Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin powiedział, że „bez wątpienia” istnieje związek między atakiem w Arras a wojną Izraela z bojownikami Hamasu.
Czytaj też:
Ewakuacja samolotu w Paryżu. Ze skrzydeł wyciekało paliwoCzytaj też:
Nadzwyczajna podróż Joe Bidena. Prezydent USA złoży wizytę w Izraelu