Jeśli ktoś myśli, że w polskim parlamencie jest intensywnie, to nie widział nagrań z wyczynów malediwskich polityków. W tamtejszym parlamencie gorąco jest nie tylko za sprawą sprzyjającej pogody.
To właśnie z Malediwów pochodzi nagranie, które obiega właśnie cały internet. Widać na nim grupę posłów, którzy intensywnie się spierają. Na tyle intensywnie, że w pewnym momencie słowa zdają się być niewystarczające. W ruch idą ręce. Politycy się przepychają i przewracają. Kiedy jeden z nich leży na ziemi, drugi ciągnie go ku górze za krawat. W tle z mównicy na wuwuzeli przygrywa im inny poseł.
Jak donoszą media, bijatyka była na tyle intensywna, że jednemu z parlamentarzystów konieczna była pomoc medyczna i transport do szpitala. Co więcej, „The Economic Times” tłumaczy, skąd wywiązała się tak intensywna potyczka.
Powód bójki? Niepowołanie czterech ministrów
Politycy, którzy ze sobą walczyli, to przedstawiciele większości i mniejszościowych rządzących niezgadzający się w sprawie powołania czterech członków gabinetu mianowanych przez prochińskiego prezydenta i szefa rządu Mohameda Muizzu.
W niedzielę, kiedy doszło do bójki, miejsce miała specjalna sesja głosowań. Zwołano ją jedynie w celu finalizacji kandydatur. Kłótnię rozpoczęła Malediwska Partia Demokratyczna (MDP) na czele z byłym prezydentem Ibrahimem Mohamedem Solihem, która dysponując większością postanowiła wstrzymać zatwierdzenie proponowanych ministrów.
Ze względu na ich decyzję prorządowe formacje Postępowej Partii Malediwów (PPM) oraz koalicji Ludowego Kongresu Narodowego (PNC) rozpoczęli obstrukcję. To właśnie moment przejęcia przez nie mównicy i dalsze wydarzenia zostały zarejestrowane na nagraniach.
Czytaj też:
Polskie MSZ reaguje na spot KE. Jednoznaczna deklaracja SikorskiegoCzytaj też:
„Niedyskrecje”. Wiemy, co planują Kamiński i Wąsik i dlaczego nie szturmowali Sejmu