Putin uczcił pamięć ofiar stalinowskiego terroru

Putin uczcił pamięć ofiar stalinowskiego terroru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Rosji Władimir Putin złożył hołd ofiarom stalinowskiego terroru, odwiedzając dawny poligon NKWD w Butowie pod Moskwą.

We wtorek w Rosji obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych.

To właśnie na poligonie NKWD w Butowie 70 lat temu rozpoczęły się egzekucje ofiar wielkich stalinowskich czystek lat 1937-38. Od sierpnia 1937 roku do października 1938 roku rozstrzelano tam 20760 osób, w tym około 1000 duchownych.

W Butowie zginął m.in. metropolita leningradzki Serafin, zaliczony w 1997 roku w poczet prawosławnych świętych. Łącznie na ołtarze wyniesiono 323 duchownych zgładzonych na podmoskiewskim poligonie.

Putin po raz pierwszy zdobył się na przyjazd do tego miejsca martyrologii. Przed wejściem do znajdującej się na jego terenie świątyni prawosławnej gospodarza Kremla powitał patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksy II. Później obaj złożyli kwiaty przed ustawionym tam w sierpniu tego roku Krzyżem Sołowieckim.

Ten wielki cedrowy krzyż, wysoki na 12,5 metra i szeroki na 7,6 metra, przywieziono do Moskwy z Wysp Sołowieckich, na Morzu Białym. Do stolicy dostarczono go drogą wodną. Wiodła ona przez Kanał Białomorski, Jezioro Onega, Wołgę i Kanał im. Moskwy, tj. przez system komunikacyjny wybudowany rękami milionów więźniów stalinowskiego Gułagu.

Zreorganizowany w 1937 roku obóz pracy dla "wrogów ludu" na Wyspach Sołowieckich stał się jednym z najcięższych łagrów w dawnym ZSRR. Aleksy II nazwał swego czasu sołowiecki klasztor i butowski poligon "rosyjskimi Golgotami".

Putin, b. pułkownik KGB, spadkobierczyni NKWD, oświadczył w Butowie, że represje polityczne w ZSRR były wynikiem próby postawienia idei wyżej od ludzkich wartości.

"Tego rodzaju tragedie zdarzały się w historii ludzkości niejednokrotnie. Miało to miejsce wtedy, gdy - na pierwszy rzut oka atrakcyjną, ale w gruncie rzeczy pustą - ideę próbowano stawiać wyżej od ludzkich wartości" - powiedział rosyjski prezydent.

Putin uznał okres stalinowskich czystek za "tragedię szczególną". "Jej skala była ogromna - zesłano, unicestwiono, rozstrzelano miliony ludzi. Przede wszystkim - ludzi, którzy mieli własne zdanie i nie bali się go wypowiadać" - oznajmił.

"Był to kwiat narodu. Do dzisiaj odczuwamy tę tragedię na własnej skórze" - podkreślił gospodarz Kremla.

Jego zdaniem, okres represji dowodzi, że walka polityczna nie może być destrukcyjna. "Walka polityczna - spory, batalie i konfrontacja poglądów - jest potrzebna. Jednak nie może być destrukcyjna, musi być kreatywna" - powiedział Putin.

Podczas pobytu na poligonie NKWD w Butowie prezydentowi towarzyszył rosyjski rzecznik praw człowieka Władimir Łukin, który w zeszłym tygodniu publicznie wyraził zaniepokojenie podejmowanymi w Rosji próbami rehabilitacji Józefa Stalina, w tym w nowych podręcznikach do historii.

Nowe podręczniki wychwalają Stalina jako jednego z najbardziej utalentowanych przywódców ZSRR. Powstają z inicjatywy Putina, który wyznał, że historia była jego ulubionym przedmiotem w szkole i który uważa, że te obowiązujące obecnie zawierają wiele błędów i nie uczą patriotyzmu.

Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych obchodzony jest w Rosji od 1991 roku. W ZSRR dzień 30 października opozycja demokratyczna obchodziła jako Dzień Więźnia Politycznego. W 1974 roku dzień ten ustanowili sami więźniowie polityczni. Aż do rozpadu imperium radzieckiego organizowali w tym dniu strajki głodowe i inne akacje protestacyjne.

W tym roku przypada 70. rocznica wielkich stalinowskich czystek lat 1937-38. Początek dała im dyrektywa nr 00447 podpisana 30 lipca 1937 roku przez ludowego komisarza spraw wewnętrznych (NKWD) Nikołaja Jeżowa.

Nakazywała ona rozprawienie się z "wrogami ludu". Na jej mocy od 5 sierpnia 1937 roku zaczęły działać "trójki pozasądowe" w składzie: szef lokalnej struktury partyjnej, prokurator i przedstawiciel NKWD.

To one "rozpoznały" większość z 1,7 mln spraw "kontrrewolucjonistów" skazanych w latach 1937-38. Ponad 700 tys. spośród nich stracono. Szacuje się, że w samej Moskwie rozstrzelano wtedy ponad 40 tys. ludzi.

Łączną liczbę ofiar stalinizmu w ZSRR - od 1917 do 1956 roku - pisarz Aleksander Sołżenicyn szacuje na 60 mln osób.

W Rosji stosunek społeczeństwa do ofiar stalinowskich represji - mimo ich skali - jest niejednoznaczny. Według Fundacji Opinii Publicznej (FOM), 47 proc. Rosjan uważa, że Józef Stalin odegrał pozytywną rolę w historii. Jednocześnie 59 proc. jest zdania, że ofiarami stalinowskich czystek padli niewinni ludzie.

ab, pap