Zamiast narzekać, powinni pomóc

Zamiast narzekać, powinni pomóc

Dodano:   /  Zmieniono: 
Misja Lecha Kaczyńskiego w Gruzji jest potrzebna i nie powinna budzić żadnych kontrowersji. Po tym jak Władimir Putin ogłosił, że będzie wspierać separatystyczne republiki gruzińskie Abchazję i Osetię Południową dochodzi tam do kolejnych incydentów. Mediatorzy, i to w takiej wysokiej randze jak prezydent, mogą obiektywnie ocenić sytuację, starać się ją uspokoić i namawiać do działania innych zachodnich przywódców. Bo Rosji zależy na jak największej destabilizacji Gruzji przed majowymi wyborami parlamentarnymi.
Dlatego dziwić mogą kolejne niesnaski na linii prezydent-premier i narzekanie PO, że o pierwszym wyjeździe doradców Kaczyńskiego do Gruzji dowiedzieli się zbyt późno. Bo to tylko odwraca uwagę od prawdziwego problemu, jakim są napięte relacje Rosja-Gruzja. Z relacji gruzińskich polityków i ekspertów wynika, że na razie jedynie Polska zainteresowała tym co tam się dzieje i wyraziła konkretną wolę pomocy. Choć inne kraje, jak i cała UE, wyraziły sprzeciw przeciw deklaracji Putina, to tylko Polska wysłała do Gruzji swoją misję i zapowiada kolejne kroki. Dlatego politycy PO, a zwłaszcza członkowie rządu zamiast publicznie narzekać, powinni dostarczyć ludziom prezydenta wsparcia, zwłaszcza w nagłaśnianiu sprawy w innych unijnych krajach. Nawet jeśli o misji rzeczywiście dowiedzieli się z opóźnieniem.

Bo Zachód nie do końca rozumie to co się dzieje między Rosją, a Gruzją. Widać to chociażby na przykładzie publikacji w jednym z ważniejszych dzienników, „International Herald Tribune". W komentarzu do szczytu NATO w Bukareszcie, - gdzie Rosja, która sama nie jest członkiem organizacji, zablokowała na razie drogę do członkostwa dla Tbilisi i Kijowa - Gruzję pomylono… z Polską (która w NATO jest już prawie 10 lat!)