Podczas debaty poprzedzającej głosowanie Berlusconi zapowiedział, że zgodnie z wyborczymi obietnicami w środę 21 maja Rada Ministrów zbierze się na posiedzeniu w Neapolu, nękanym przez pogarszający się każdego dnia kryzys śmieciowy.
W trakcie obrad przyjęty zostanie dekret w sprawie bezpieczeństwa i walki z przestępczością oraz drugi, dotyczący wsparcia finansowego rodzin, w tym zniesienia podatku komunalnego od nieruchomości.
Berlusconi obiecał, że jego rząd zrealizuje program wyborczy centroprawicy, traktując go jako umowę, zawartą z obywatelami.
Sytuację w kraju określił jako "skrajnie trudną" i podkreślił, że nie ma czasu do stracenia. Powtórzył zamiar prowadzenia dialogu z centrolewicową opozycją bez - jak stwierdził - "intryg". Poinformował, że regularnie będzie spotykał się z jej liderem Walterem Veltronim.
Berlusconi wyraził zadowolenie z "uproszczenia sceny politycznej" w parlamencie, czyniąc aluzję do faktu, że nie weszło do niego wiele drobnych partii, między innymi dwa ugrupowania komunistyczne. "Dzięki temu tworzy się nowy klimat bez pomieszania ról" - dodał.
Premier za konieczność uznał uważa powrót do produkcji energii nuklearnej, by zagwarantować ją na przyszłość i lepiej chronić środowisko.
W końcowym wystąpieniu szefa rządu nie zabrakło też chwil wesołości. Berlusconi przypomniał uwagę jednego z senatorów, że we wtorkowym expose wielokrotnie używał słowa "wzrost". "Może dlatego, że jest to we mnie, skoro mówią, że jestem karłem" - zażartował szef rządu.
pap, ss