W homilii podczas mszy na Lateranie papież powiedział, że ludzkości nie wystarczy postęp, jeśli nie towarzyszą mu "kryteria" odniesienia. "Jeśli biegnie się poza drogą, istnieje ryzyko, że skończy się w przepaści, lub szybciej można oddalić się od mety" - ostrzegł.
"Bóg stworzył nas wolnymi, ale nie zostawił nas samych; on sam uczynił się +drogą+ i przybył, by iść razem z nami, by nasza wolność miała także kryterium, aby można było rozpoznać właściwą drogę i nią podążać" - podkreślił Benedykt XVI.
Dodał następnie, że chrześcijanie, "zjednoczeni niezależnie od różnic narodowości, profesji, warstwy społecznej, idei politycznych", nie muszą "padać przed żadną ziemską władzą, jakkolwiek byłaby silna". "Klęknięcie przed Eucharystią jest wyznaniem wolności" - zauważył.
"Klęknięcie w adoracji przed Panem, adoracja Boga Jezusa Chrystusa, który stał się łamanym chlebem, jest najskuteczniejszym i radykalnym remedium na wczorajsze i dzisiejsze bałwochwalstwo" - powiedział Benedykt XVI.
Po mszy świętej, w której uczestniczyły tysiące wiernych, papież zajął miejsce w specjalnym wysokim otwartym samochodzie. Pokonał nim trasę prowadzącą do bazyliki Matki Bożej Większej. W procesji przeszli kardynałowie, biskupi, zakonnicy i zakonnice, przedstawiciele rzymskiego duchowieństwa, bractw kościelnych i parafii.pap, em