Nie ma ofiar, ale są znaczne straty materialne. ETA nie uprzedziła o podłożeniu bomby.
W momencie wybuchu w drukarni pracowało około 50 osób. Eksplozja całkowicie zniszczyła tylną ścianę budynku, pozostawiając wyrwę o powierzchni 40 metrów kwadratowych.
"Żadna bomba nie zmusi dziennikarzy do milczenia" - powiedział po zamachu minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Alfredo Perez Rubalcaba. Według ministra, "ETA atakuje tych, którzy nie myślą tak, jak ona, czyli polityków, nie robią tego, czego ona chce, czyli przedsiębiorców, a także nie piszą tego, co ona mówi, czyli dziennikarzy".
Środki masowego przekazu i dziennikarze są jednym z celów ataków ETA od 1977 roku. Do tej pory organizacja przeprowadziła około 30 zamachów przeciwko siedzibom różnych mediów, w których zginęło czterech dziennikarzy.
ab, pap