Opozycyjne Partia Liberalna Kanady (LPC) i Nowa Partia Demokratyczna (NDP), wspierane przez separatystyczny Blok Quebecki (BQ), podkreślają, że w poniedziałek doprowadzą do odwołania Harpera ze stanowiska w głosowaniu o wotum nieufności i powołają nowy gabinet koalicyjny.
Spodziewane jest jednak, że Harper uda się do gubernatora generalnego (de facto głowy państwa) i będzie zabiegał o zawieszenie prac parlamentu do 27 stycznia, kiedy to rząd ma przedstawić przyszły budżet.
"W takich czasach, jak obecne, koalicja z separatystami nie może pomóc Kanadzie" - podkreślił premier, przemawiając w telewizji. "Dziś w nocy zobowiązuję się, że kanadyjski rząd wykorzysta wszelkie środki prawne w naszej dyspozycji do obrony demokracji, do obrony naszej gospodarki i obrony Kanady" - powiedział.
Opozycja nie daje jednak za wygraną; lider liberałów Stephane Dion mówił, że zanim zostanie zawieszony parlament, Harper musi stawić czoła wotum nieufności.
- Nasz kraj wkroczył w krytyczny moment swej historii – oznajmił Harper, ślubując następnie w orędziu, że "zrobi wszystko, co w jego mocy, by obronić demokrację, gospodarkę i samą Kanadę" – informuje serwis CNN.
pap, onet, keb