Sikorski proponuje muzeum polsko-niemieckie

Sikorski proponuje muzeum polsko-niemieckie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak / WPROST 
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zaproponował w Berlinie stworzenie muzeum stosunków polsko-niemieckich. Według niego, Polska i Niemcy powinny być prekursorami procesu tworzenia "wspólnej świadomości historycznej Europy".
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, taka placówka mogłaby powstać "być może w Berlinie" i pomóc w przełamaniu "peryferyjnej" obecności Polski w niemieckim krajobrazie pamięci i publicznej debacie.

"O tym pomyśle wspomniał także mój niemiecki kolega (szef MSZ) Frank-Walter Steinmeier. Moglibyśmy zacząć od wystawy i zobaczymy, na czym możemy budować" - powiedział Sikorski podczas wystąpienia w ramach cyklu debat "Podwójna pamięć".

"Jeśli pewnego dnia Europa ma mówić jednym głosem w sprawach o kluczowym znaczeniu dla jej przyszłości, potrzebuje wspólnej świadomości historycznej" - podkreślił.

"Uda nam się stworzyć ją tylko wówczas, jeśli powstrzymamy się od wykorzystywania różnych, często sprzecznych doświadczeń dla krótkoterminowego politycznego zysku. Zamiast tego powinniśmy pracować na rzecz wspólnej percepcji przeszłości" - powiedział Sikorski. Zaznaczył, że tego celu nie uda się zrealizować jednemu pokoleniu.

Według Sikorskiego historia zdecydowała o tym, że "pamięć zajmuje centralne miejsce w relacji Polski z Niemcami". Zaczynając od rozbiorów w XVIII wieku, do II wojny światowej, stosunki te były naznaczone tragediami oraz "zbyt często były funkcją relacji niemiecko-rosyjskich". "Przez ponad 200 lat Niemcy miały tylko jednego partnera w Europie - Rosję, z którą także rozwiązywały sprawy Polaków" - mówił minister.

Jak podkreślił, stosunki polsko-niemieckie przeszły wyjątkową ewolucję w minionych dwóch stuleciach. "Jesteśmy świadkami szczególnego okresu w historii, w którym dwa państwa: demokratyczne Niemcy i demokratyczna Polska są równymi partnerami i sojusznikami w NATO i jednoczącej się Europie. (...) dobre wiadomości dla Polski są jednocześnie dobrymi wiadomościami dla Niemiec i vice versa. To coś w rodzaju historycznego cudu" - powiedział Sikorski.

Według ministra należałoby zastanowić się, czy różne doświadczenia historyczne narodów europejskich mogą być "zeuropeizowane", potraktowane jako "stałe ostrzeżenia, źródło siły oraz odwagi w przeciwstawianiu się możliwym katastrofom".

Najważniejszym elementem wspólnej pamięci europejskiej powinny być doświadczenia dwóch wojen światowych i dwóch totalitaryzmów XX wieku - nazizmu i komunizmu. Sikorski przypomniał o kilku projektach służących podzieleniu się tymi doświadczeniami z innymi narodami europejskimi, w tym o planowanym w Gdańsku muzeum II wojny światowej.

Zdaniem polskiego ministra, "wspólna pamięć historyczna pozwoliłaby w lepszym wzajemnym zrozumieniu wrażliwości poszczególnych krajów i ich reakcji na bieżące wydarzenia". Jako przykład wymienił "polską wrażliwość na odnawianie się rosyjskiej potęgi i nasze szczególne obawy o demokratyczny rozwój tego kraju".

W debatę o wspólnej pamięci historycznej należałoby także włączyć kraje spoza UE - zarówno te, które staną się jej członkami, jak i te, które nie mają takich zamiarów - uważa minister. "Byłoby dobrze, byśmy mieli np. polsko-rosyjski podręcznik do historii. Nie tracę na to nadziei" - powiedział Sikorski. Jak dodał, być może uda się doprowadzić do powstania powszechnie akceptowanego "kanonu europejskiej historii", poczynając od XX wieku.

Jako przykład tego, jak różnie poszczególne kraje postrzegają historię, Sikorski wspomniał upadek muru berlińskiego 20 lat temu.

Jak mówił, niektórzy pozbawiają to wydarzenie historycznego kontekstu, przedstawiając je jako spontaniczną akcję berlińczyków po obu stronach muru. "Wydaje się, że mało kto pamięta, iż wydarzenie to poprzedzało kilka dziesięcioleci walki, w której wielu oddało życie" - zauważył. Przypomniał m.in. o tym, że "bez polskiej +Solidarności+ mur berliński istniałby jeszcze przez wiele lat".

"Dyplomatyczne wysiłki na rzecz upamiętnienia (+Solidarności+) w Berlinie - chociażby w postaci tablicy na budynku publicznym - długo były skomplikowane. Upadek muru jest tylko jednym z wydarzeń współczesnej wspólnej historii Europy - i nadal budzi tak różnorodne wspomnienia. To pokazuje ogrom pracy, jaka nas jeszcze czeka" - ocenił minister.

ab, pap