Ukraina: jest porozumienie z UE ws. pomocy w opłatach za gaz

Ukraina: jest porozumienie z UE ws. pomocy w opłatach za gaz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Unia Europejska, Ukraina i międzynarodowe instytucje finansowe osiągnęły w piątek porozumienie w sprawie udzielenia pomocy ukraińskiemu sektorowi gazowemu w sfinansowaniu dostaw rosyjskiego gazu, który następnie trafia do państw Unii.
O zawarciu porozumienia poinformowała Komisja Europejska. Porozumienie zakłada pomoc dla ukraińskiej spółki Naftohaz w spłacie zadłużenia i ma zapobiec powtórzeniu się kryzysu gazowego między Rosją a Ukrainą, który w styczniu tego roku doprowadził do dwutygodniowej przerwy w dostawach gazu przesyłanego tranzytem przez Ukrainę do państw Unii.

Barosso zadowolony z wyniku rozmów

- To polityczne porozumienie otwiera drogę do pakietu pomocy finansowej - oświadczył przewodniczący KE Jose Barroso drogą komunikatu prasowego. - Porozumienie powinno zapewnić stabilność potrzebną do tego, by znacząco zmniejszyć ryzyko kolejnych kryzysów gazowych między Ukrainą a Rosją, a tym samym zapewnić bezpieczeństwo dostaw, jakiego oczekują kraje członkowskie UE oraz konsumenci - dodał.

Zapewnił, że premier Ukrainy Julia Tymoszenko zobowiązała się do wzrostu przejrzystości w ukraińskim systemie gazowym oraz zapewnienia jego długoterminowej rentowności. - Mam nadzieję, że ścisłe ramy czasowe przewidziane w programie reform będą w pełni dotrzymane - zaznaczył Barroso.

Długie pertraktacje

Od kilku tygodni trwały pod egidą KE rozmowy z udziałem instytucji finansowych w sprawie pomocy dla Ukrainy, by uniknąć ponownego gazowego sporu tego kraju z Rosją, na którym ucierpią odbiorcy w UE. Celem rozmów było wsparcie finansowe, które pozwoli ukraińskiemu koncernowi gazowemu Naftohaz spłacić długi i kontynuować kupowanie gazu w Rosji. Jednak banki i instytucje finansowe nie były skłonne pożyczać dalszych pieniędzy, nie uważając Naftohazu za wiarygodnego partnera i stawiając w zamian szereg warunków dotyczących reform sektora gazowego.

Z komunikatu KE wynika, że strona ukraińska zobowiązała się do reform, ale nie sprecyzowano, na czym dokładnie mają one polegać.

Będą pożyczki

KE podała natomiast, że Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju jest gotów udzielić już w tym roku kredytu w wysokości 300 mln dol., w tym na zakup gazu, zaś w 2010 r. nawet 450 mln dol. na różne inwestycje. Bank Światowy miałby dać 500 mln dol. na reformy strukturalne, w tym w sektorze gazowym, pomoc grupom najuboższym i zamówienia publiczne. Natomiast Europejski Bank Inwestycyjny potwierdził gotowość do kredytu do wysokości 450 mln dol., ale na długoterminowe inwestycje, a nie zakup gazu.

W tym pakiecie jest także pomoc techniczna, natomiast nie wiadomo dokładnie, jaka część kredytów mogłaby być wykorzystana na zakup gazu, a uruchomienie poszczególnych transz jest obwarowane szeregiem niesprecyzowanych w komunikacie warunków.

Rosja nieugięta

Z deklaracji Naftohazu wynika, że do 7 sierpnia (koncern płaci Gazpromowi za dostawy w miesięcznych ratach do 7. dnia każdego miesiąca) musi uiścić fakturę w wysokości 640 mln dol. Rosnące długi i rosyjskie groźby odcięcia dostaw podały w wątpliwość możliwości napełnienia teraz zbiorników, a tym samym zwiększyły ryzyko kolejnego kryzysu gazowego między Rosją a Ukrainą, jaki w styczniu tego roku doprowadził do dwutygodniowej przerwy w dostawach gazu przesyłanego tranzytem przez Ukrainę do państw UE.

Ukraina twierdzi, że potrzebuje ok. 4,2 mld dol. (3 mld euro), by teraz maksymalnie napełnić swoje magazyny. Już na pierwszym spotkaniu w sprawie finansowania Ukrainy w czerwcu źródła unijne wyraziły przekonanie, że kraj ten wyolbrzymia swoje potrzeby; sprecyzowały, że przedstawiciele instytucji finansowych skłaniają się raczej ku podzieleniu tej kwoty przez dwa. Faktyczne potrzeby oraz zdolności magazynowe ocenia od czwartku na miejscu wysłana na Ukrainę unijna misja ekspertów.

W obliczu wyborów

Barroso uznał, że "porozumienie powinno pomóc Ukrainie stać się bardziej wiarygodnym partnerem energetycznym, z korzyścią dla Unii Europejskiej i ukraińskiego narodu". KE od dawna podkreśla konieczność restrukturyzacji ukraińskiego sektora gazowego, a także reform w całej gospodarce Ukrainy. Wśród oczekiwanych przez stronę unijną kroków jest m.in. dokapitalizowanie Naftohazu oraz urealnienie cen gazu, na co jednak rząd Tymoszenko, rywalizującej z prezydentem Wiktorem Juszczenką, długo nie potrafił się zdecydować. To politycznie drażliwa kwestia w perspektywie styczniowych wyborów prezydenckich na Ukrainie.

W lipcu źródła unijne ujawniły, że Julia Tymoszenko w liście do Barroso zobowiązała się do podwyższenia cen dla odbiorców indywidualnych "do ekonomiczne uzasadnionego poziomu" w ciągu półtora roku. Zapowiedziała też m.in. odcinanie dostaw gazu dla przedsiębiorstw niepłacących faktur.

Będzie powtórka konfliktu gazowego?

Zabiegi Ukrainy o pomoc finansową na zakup gazu związane są z ostrzeżeniami Rosji przed możliwą powtórką kryzysu gazowego z początku roku. Moskwa uprzedza, że jeśli uzależniona od rosyjskich dostaw Ukraina nie zapełni swoich podziemnych magazynów, to w sezonie zimowym nie tylko zabraknie jej gazu dla własnych konsumentów, ale i nie wystarczy go, by zapewnić stabilne funkcjonowanie gazociągów tranzytowych. Premier Władimir Putin sugerował UE, żeby zapłaciła za dostarczony w tym celu rosyjski gaz.

KE zabiegała o wsparcie dla Ukrainy, rozumiejąc skalę kryzysu w tym kraju, a także jego kluczową rolę dla zaspokojenia unijnego zapotrzebowania na gaz: jedna czwarta konsumowanego w UE surowca pochodzi z Rosji, przy czym 80 proc. tych dostaw trafia przez Ukrainę. UE przypomina jednak, że na Ukrainie ciążą zobowiązania kraju tranzytowego, które musi respektować.

pa, dar