Niemiecka prokuratura poinformowała o wszczęciu dochodzenia wobec skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD). Działacze tej organizacji mieli rozsyłać deputowanym pochodzenia tureckiego, by opuścili kraj.
- Wszczęliśmy dochodzenie w związku z podejrzeniem rozniecania nienawiści rasowej - powiedział prokurator Michaela von Hagę. Według niej, w niedzielę, na tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech politycy pochodzenia tureckiego otrzymali listy, w których mogli przeczytać, że: "zgodnie z pięcioetapowym planem (...) obcokrajowcy będą odsyłani do kraju pochodzenia".
To nie pierwszy tego typu wybryk NPD w tegorocznej kampanii wyborczej. Wcześniej głośna była sprawa plakatów wywieszanych przez tę organizację w Loecknitz położonym przy granicy polsko-niemieckiej. Na plakatach pojawiły się hasła: "Zatrzymać polską inwazję" i "Granica zamknięta dla kryminalistów". Zaalarmowany przez lokalnych działaczy samorządowych sąd najpierw postanowił, że plakaty mogą pozostać na ulicach miasta, ale po odwołaniu się od tej decyzji sąd drugiej instancji nakazał ich usunięcie.PAP, arb