Mer Bukaresztu Sorin Oprescu ogłosił, że wystartuje w wyborach prezydenta kraju 22 listopada i dodał, że ma "22 miliony powodów" - a więc tyle, ilu jest mieszkańców Rumunii - by wysunąć swą kandydaturę.
- Jestem kandydatem niezależnym, bez najmniejszych zobowiązań wobec jakiejkolwiek partii, zdeterminowanym, by reprezentować wszystkich Rumunów, bez względu na ideologię - zaprezentował się Oprescu w przemówieniu do kilkuset sympatyków. 58-letni mer, z wykształcenia chirurg, opuścił Partię Socjaldemokratyczną na kilka miesięcy przed wyborami władz stolicy w czerwcu 2008 roku. Choć w pierwszej turze wyborów mera Oprescu pokonał kandydata swojej byłej partii, to w drugiej turze otrzymał od niej wyraźne wsparcie.
Pięciu kandydatów
Szef stolicy jest piątym kandydatem na prezydenta Rumunii. Pozostali to: urzędujący prezydent Traian Basescu, szef socjaldemokratów Mircea Geoana, kandydat Partii Narodowo-Liberalnej Crin Antonescu oraz Gigi Becali, prezes klubu piłkarskiego Steaua Bucarest.
Czarny koń wyborów?
Analitycy prognozują, że podczas wyborów prezydenckich Oprescu może odebrać swoim adwersarzom sporą część głosów, a nawet przejść do drugiej tury wyborów, zaplanowanej na 6 grudnia.PAP, arb