Hiszpański patrol został wówczas "poproszony" o oddalenie się od półwyspu, gdyż "nie miał powodów, by przebywać na wodach terytorialnych". Według Wielkiej Brytanii, "wtargnięcia" na terytorialne wody Gibraltaru są powodem zaniepokojenia Londynu, gdyż "naruszają brytyjską suwerenność, więc są nie do zaakceptowania". Według Londynu, Hiszpania nie ma żadnych praw do wód terytorialnych wokół Gibraltaru.
"To nasz Gibraltar"
Tymczasem Hiszpania utrzymuje, że to do niej należy zwierzchnictwo nad 3-milową strefą morską wokół Gibraltaru. Madryt powołuje się na Traktat z Utrechtu z 1713 roku, na mocy którego Hiszpania "odstąpiła Wielkiej Brytanii obszar Gibraltaru oraz wody portowe, nie zaś wody terytorialne". W piątek hiszpańskie MSZ wezwało ambasadora Wielkiej Brytanii w Madrycie, aby zaprotestować przeciwko innemu "incydentowi", do którego doszło na wodach hiszpańskich, w odległości większej od 5 mil od wybrzeży Gibraltaru. Według komunikatu rządu w Madrycie, dwa dni wcześniej patrol brytyjskiej marynarki wojennej ćwiczył na wodach hiszpańskich strzelanie do celu, którym była boja w kolorach flagi hiszpańskiej. Ambasador Wielkiej Brytanii przeprosił za incydent, który nawal "błędem". Zapowiedział przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Ambasador zapewniał zarazem, że boja nie reprezentowała flagi Hiszpanii, zaś strzelanie do celu należało do "rutynowych ćwiczeń".
Zdobycz wojenna
Gibraltar - skalisty półwysep na południowym krańcu Półwyspu Iberyjskiego - jest zamorskim terytorium Wielkiej Brytanii. Hiszpania zgłasza pretensje do Gibraltaru od 1704 roku, kiedy Wielka Brytania opanowała skałę podczas wojny o sukcesję w Hiszpanii. Zawarty w 1713 roku Traktat z Utrechtu oddał wprawdzie Gibraltar we władanie Brytyjczykom, ale nie określił kwestii wód terytorialnych.
PAP, arb