Były lider hiszpańskiej partii Zjednoczona Lewica Gaspar Llamazares jest zdumiony tym, że FBI posłużyła się jego zdjęciem, by komputerowo wygenerować aktualny wizerunek przywódcy Al Kaidy, Osamy bin Ladena. Polityk rozważa skierowanie sprawy na drogę sądową.
- Najpierw poproszę FBI o wyjaśnienie, którego mi jeszcze nie udzielono, a potem zostawię sobie prawo do wstąpienia na drogę sądową. W ostatnich dniach widziałem ich służby ochronne zaangażowane w różne dziwne sprawy, w naprawdę wielkie pomyłki, ale nigdy bym nie przypuszczał, że będą one miały tak bezpośredni związek ze mną - powiedział wywiadzie udzielonym stacji CNN.
Jak poinformował agent specjalny Jason Pac, technik niezadowolony ze zdjęć, jakie miał w bazie FBI, zaczerpnął zdjęcie polityka z internetu, nie mając świadomości, że do kogo ono należy. Agent Pack obiecał, że spreparowany w ten sposób kontrowersyjny wizerunek terrorysty zostanie usunięty ze strony internetowej „Reward for Justice" przedstawiającej wizerunki poszukiwanych przestępców.
- Jestem wprawiony w osłupienie tym, że FBI użyło mojej fotografii, aby wygenerować wizerunek terrorysty, ale z drugiej strony równie dobrze ktoś inny mógł być na zdjęciu. To ubliża mojemu honorowi, mojemu własnemu wizerunkowi i bezpieczeństwu nas wszystkich - powiedział były lider hiszpańskiej lewicy.
Ambasada amerykańska w Hiszpanii poinformowała Agencję Reutera, że amerykański konsul spraw publicznych William Ostic zadzwonił w sobotę do Gaspara Llamazaresa i przeprosił go za incydent.
Reuters, KK
Jak poinformował agent specjalny Jason Pac, technik niezadowolony ze zdjęć, jakie miał w bazie FBI, zaczerpnął zdjęcie polityka z internetu, nie mając świadomości, że do kogo ono należy. Agent Pack obiecał, że spreparowany w ten sposób kontrowersyjny wizerunek terrorysty zostanie usunięty ze strony internetowej „Reward for Justice" przedstawiającej wizerunki poszukiwanych przestępców.
- Jestem wprawiony w osłupienie tym, że FBI użyło mojej fotografii, aby wygenerować wizerunek terrorysty, ale z drugiej strony równie dobrze ktoś inny mógł być na zdjęciu. To ubliża mojemu honorowi, mojemu własnemu wizerunkowi i bezpieczeństwu nas wszystkich - powiedział były lider hiszpańskiej lewicy.
Ambasada amerykańska w Hiszpanii poinformowała Agencję Reutera, że amerykański konsul spraw publicznych William Ostic zadzwonił w sobotę do Gaspara Llamazaresa i przeprosił go za incydent.
Reuters, KK