Według europosła PiS Ryszarda Czarneckiego nowy Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich Grek Nikiforos Diamandouros zawdzięcza swoją posadę… polskiemu Rzecznikowi Januszowi Kochanowskiemu. „Kochanowski, w ostatniej chwili przed głosowaniem, obdzwonił europosłów Prawa i Sprawiedliwości, gorąco namawiając ich do poparcia kandydatury Greka” – wyjaśnia Czarnecki.
Czy głosy PiS były ważne? Okazuje się, że tak. Grek dostał 340 głosów, 15 więcej niż było wymagane do zaakceptowania jego kandydatury. Te właśnie głosy miały być głosami eurodeputowanych Prawa i Sprawiedliwości, którzy zadecydowali o tym, że to Grek, a nie Belg Pierre-Ives Monette został europejskim ombudsmanem.
„Takie są nieznane kulisy dzisiejszego wyboru Nikiforosa Diamandourosa. Kochanowski, mimo że chory na grypę, wykazał się dużą skutecznością - z łóżka kierując telefonicznie lobbingiem na rzecz Greka. Czy takie zaangażowanie się w wybory Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich polskiego RPO mieści się w formie urzędu sprawowanego przez Kochanowskiego - to już inna sprawa" – kończy swój wpis Czarnecki.
arb
„Takie są nieznane kulisy dzisiejszego wyboru Nikiforosa Diamandourosa. Kochanowski, mimo że chory na grypę, wykazał się dużą skutecznością - z łóżka kierując telefonicznie lobbingiem na rzecz Greka. Czy takie zaangażowanie się w wybory Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich polskiego RPO mieści się w formie urzędu sprawowanego przez Kochanowskiego - to już inna sprawa" – kończy swój wpis Czarnecki.
arb