Jeden z dowódców irańskiej armii ostrzegł Stany Zjednoczone, że każda próba zaatakowania Iranu będzie się wiązać z odwetem na amerykańskich żołnierzach stacjonujących na Bliskim Wschodzie.
Jeśli Ameryka postawi Iran w obliczu poważnego zagrożenia i uczyni przeciwko niemu jakiekolwiek kroki, żaden z amerykańskich żołnierzy przebywających obecnie w regionie nie powróci do Ameryki żywy - powiedział agencji prasowej Fars generał dywizji Hassan Firouzabadi. Komentarz irańskiego dowódcy jest podtrzymaniem wojny słownej prowadzonej przez Iran od momentu, gdy okazało się, że Barack Obama nie uwzględnił Iranu w nowej polityce nuklearnej USA.
Generał dodał również, że potencjalny atak na jego kraj zmieniłby podejście Iranu do eksportu ropy. - Jeśli Ameryka będzie chciała posiadać tutejszą ropę i tutejszy rynek, wówczas ten rynek zostanie Ameryce odebrany, a wzrośnie kontrola muzułmanów nad ropą - powiedział stacji IRIB Hassan Firouzabadi.
Relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Iranem mogą się dodatkowo zaostrzyć w przyszłym tygodniu, ponieważ Barack Obama będzie przewodniczył naradzie na temat bezpieczeństwa nuklearnego. Narada odbędzie się w USA - a oprócz gospodarzy wezmą w niej udział Chiny i Rosja.
Reuters, KK