Co najmniej 30 osób zginęło w piątek w Lahaurze na wschodzie Pakistanu, gdzie zaatakowane zostały dwa meczety, należące do sekty religijnej Ahmadija - informują służby medyczne. Według agencji dpa, do ataku, w którym użyto m.in. granatów, przyznali się pakistańscy talibowie.
Telewizja pokazała jednego z napastników, który wspiął się na minaret, skąd zaczął strzelać i rzucać granaty.
Reporter agencji Associated Press, obecny na miejscu, informuje o strzelaninie między napastnikami a policją koło jednego z meczetów. Co najmniej czterech policjantów zostało rannych. Policja przypuszcza, że w meczetach znajdują się jeszcze dziesiątki członków sekty, których napastnicy wzięli jako zakładników.
Policja poinformowała, że jeden z napastników został zabity, a jednego zatrzymano.
AP pisze, że sekta Ahmadija niejednokrotnie była już atakowana przez radykalne ugrupowania sunnickie. Członkowie tej sekty uważają się za muzułmanów, ale nie uznają Mahometa za ostatecznego proroka.
Rząd Pakistanu w latach 70. uznał ich za mniejszość niemuzułmańską, zabronił im nazywania się muzułmanami oraz zakazał im islamskich praktyk religijnych. Liczebność członków Ahmadiji w Pakistanie szacuje się na 4 miliony.
PAP, im
Reporter agencji Associated Press, obecny na miejscu, informuje o strzelaninie między napastnikami a policją koło jednego z meczetów. Co najmniej czterech policjantów zostało rannych. Policja przypuszcza, że w meczetach znajdują się jeszcze dziesiątki członków sekty, których napastnicy wzięli jako zakładników.
Policja poinformowała, że jeden z napastników został zabity, a jednego zatrzymano.
AP pisze, że sekta Ahmadija niejednokrotnie była już atakowana przez radykalne ugrupowania sunnickie. Członkowie tej sekty uważają się za muzułmanów, ale nie uznają Mahometa za ostatecznego proroka.
Rząd Pakistanu w latach 70. uznał ich za mniejszość niemuzułmańską, zabronił im nazywania się muzułmanami oraz zakazał im islamskich praktyk religijnych. Liczebność członków Ahmadiji w Pakistanie szacuje się na 4 miliony.
PAP, im