Szwecja ma problem z "nazistowskimi" szczytami

Szwecja ma problem z "nazistowskimi" szczytami

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
W Szwecji narastają kontrowersje po tym, jak coraz częstsze stało się tam nadawanie górom nazistowskich nazw. Jest to możliwe, ponieważ szwedzkie prawo pozwala pierwszym zdobywcom poszczególnych szczytów na nadanie im wybranych przez siebie imion. Tak oto w popularnym pasmie górskim Järfälla istnieją szczyty takie jak "Swastyka", "III Rzesza", "Cyklon", "Krematorium", "Kristallnacht" (tł. Noc Kryształowa) czy "Himmler".
Pomimo, że pierwsze "nazistowskie" szczyty pojawiły się w górach koło Sztokholmu już ponad dekadę temu, teraz wokół sprawy zaczęły narastać coraz większe kontrowersje. - Uważam to za dość nieprzyjemne, gdy wspinam
się na Krematorium, albo mówię, że teraz wchodzę na Noc Kryształową. Używanie takich nazw na szlakach górskich trywializuje holokaust i umniejsza szacunek dla niego - powiedziała szwedzkiej gazecie "Dagens Nyheter" uprawiająca wspinaczkę górską Cordelia Hess.

Szwedzki związek wspinaczki górskiej stwierdził, że nie był świadomy gorszących nazw nadawanych szwedzkim szczytom. Dodał jednocześnie, że czasami takie nazwy są nieoficjalnymi imionami gór, które nadawane są dla
żartów. Z taką opinią zgadza się Mikael Widerberg, który sam w 2001 roku nazwał zdobyty przez siebie szczyt "Mały Hitler" i powiedział lokalnej gazecie, że te nazwy powinny być interpretowane jako "wewnętrzna rzecz
pomiędzy wspinającymi" i dodał, że "są inne góry nazywane znacznie gorzej".

Kilka lat temu musiano zmienić nazwę góry "Negro" koło Karlstadu po tym, jak czarnoskóra osoba poczuła się urażona.
Izraelska ambasada w Sztokholmie wiedziała o kontrowersyjnych nazwach szwedzkich szczytów, ale nie komentowała całej sytuacji.

Haaretz, kk