Około 300 tys. osób zebrało się w środę w stolicy Bahrajnu Manamie, by zamanifestować poparcie dla rodziny królewskiej al-Chalifów - poinformowała oficjalna telewizja bahrajńska.
Była to druga manifestacja tego rodzaju w Bahrajnie, gdzie opozycja nadal domaga się reform politycznych. O udział w niej apelowali głównie sunnici. Pierwsza odbyła się 21 lutego. "Zgromadzenie jedności narodowej odbywa się z udziałem ponad 300 tys. obywateli" - podała telewizja, pokazując kolejnych mówców oraz czarną od tłumów esplanadę przy meczecie Al-Fateh. W tym samym czasie tysiące demonstrantów szyickich protestowało przed siedzibą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
To już 17. dzień protestów antyrządowych. Opozycja w Bahrajnie domaga się przekształcenia kraju w rzeczywistą monarchię konstytucyjną, zapewniającą obywatelom większy wpływ na rządzenie. Opozycja chce też, by rodzina królewska zrezygnowała z uprawnień do stanowienia prawa i obsadzania wszelkich stanowisk politycznych, a także zajęła się kwestią dyskryminacji szyitów, stanowiących ok. 70 proc. ludności, przez rządzącą mniejszość sunnicką.
Maleńki Bahrajn ma strategiczne znaczenie dla Stanów Zjednoczonych, gdyż stacjonuje tam V Flota USA odpowiedzialna za bezpieczeństwo w newralgicznym rejonie Zatoki Perskiej.pap, ps