Ponad 1000 osób uczciło w Rydze pamięć Łotyszy, którzy walczyli podczas drugiej wojny światowej w jednostkach Waffen SS. Podczas manifestacji nie doszło do poważnych incydentów. Władze stolicy Łotwy wzmocniły na czas demonstracji siły policyjne.
Przemarsz ulicami Rygi, kończony tradycyjnie złożeniem kwiatów pod pomnikiem Wolności, jest związany z rocznicą bitwy z wojskami radzieckimi w 1944 roku, w której Łotewski Legion Waffen SS uczestniczył u boku Niemców. Uczestników manifestacji próbowały nękać niewielkie grupy przeciwników, głównie przedstawicieli mniejszości rosyjskiej, którzy utrzymują, że takie upamiętnianie gloryfikuje faszyzm i dyskredytuje wielką ofiarę ZSRR w pokonaniu III Rzeszy.
Uczestników przemarszu nie zraziły jednak okrzyki "hańba" i "nie faszyzmowi". - Jestem Łotyszką i chcę uhonorować tych, którzy walczyli o wolność kraju - powiedziała jedna z uczestniczek Inga Branka. Dodała, że ci, którzy walczyli w czasie wojny, nie byli ani faszystami, ani komunistami - walczyli jedynie o odzyskanie utraconej wolności.
W czasie II wojny światowej po stronie Niemiec walczyło w sumie około 150 tysięcy żołnierzy łotewskich. Liczba ta obejmuje zarówno walczących w szeregach Legionu Łotewskiego, jak i w dywizjach niemieckich oraz członków batalionów policyjnych.
PAP, arb