Walki w Abidżanie nie ustają, Francuzi wyjadą?

Walki w Abidżanie nie ustają, Francuzi wyjadą?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie wiadomo, gdzie jest Laurent Gbagbo (fot. Wikipedia) 
Walki w największym mieście Wybrzeża Kości Słoniowej, Abidżanie, między siłami prezydentów Alassane Ouattary i Laurenta Gbagbo nie ustają od czterech dni. MSZ Francji ogłosiło, że rozważa ewakuację ok. 12 tys. obywateli francuskich przebywających w tym kraju.
Jak relacjonują korespondenci agencji Reuters, w mieście jest ciszej, lecz atmosfera pozostaje napięta, a z niektórych dzielnic dobiegają strzały i wybuchy. Według anonimowego zachodniego dyplomaty, w sobotę siły Ouattary planowały atak na pałac prezydencki, jednak zrezygnowały - prawdopodobnie z powodu żywej tarczy, utworzonej przez młodych zwolenników Gbagbo. Nadal ani śladu samego Gbagbo. Według państwowej telewizji przebywa on w swojej rezydencji, ale nie nadano jego wystąpienia.

"Sytuacja dojrzała do ataku"

Informator powiedział, że odgłosy eksplozji dochodzą przede wszystkim z okolic budynku telewizji RTI. Emituje ona odezwy wrogie wobec USA, Francji i ONZ, nawołujące sprzymierzeńców Gbagbo do włączenia się do walki. Szef MSW w rządzie Gbagbo oraz przywódca wiernych mu bojówek zaapelowali do młodzieży na ulicach, by walczyła przeciw siłom Ouattary i pomagającym im "najemnikom" z ONZ i Francji. Jak ocenił premier w rządzie Ouattary Guillaume Soro, sytuacja w mieście dojrzała do "szybkiego ataku".

Francuzi wyjadą?

Minister obrony Francji Gerard Longuet ogłosił, że "w ciągu kilku najbliższych godzin" podjęta zostanie decyzja, czy rozpocząć ewakuację ok. 12 tys. obywateli francuskich z WKS. Ok. 1,6 tys. obcokrajowców schroniło się w bazie wojskowej francuskich sił pokojowych niedaleko miejscowego lotniska. Z kolei misja pokojowa ONZ na WKS (UNOCI) ogłosiła, że przemieściła 200 pracowników na północ kraju po tym, jak wcześniej stali się celem ataku.

Agencje podały, że szef sztabu armii Gbagbo, gen. Phillippe Mangou, który kilka dni temu wraz z rodziną prosił o azyl w ambasadzie RPA, opuścił placówkę i z powrotem przyłączył się do sił Gbagbo. Na razie nie uzyskano potwierdzenia od władz RPA.

Spór o masakrę

ONZ i rząd uznanego przez społeczność międzynarodową prezydenta Alassane Ouattary obwiniają się nawzajem za masakrę w mieście Duekoue, gdzie według różnych szacunków zginęło od 800 do tysiąca osób. Minister sprawiedliwości w rządzie Ouattary, Jeannot Ahousou-Kouadio, zarzucił stacjonującym w Duekoue żołnierzom ONZ, że zostawili mieszkańców miasta na łasce sił Gbagbo, opuszczając je "przed wyzwoleniem przez siły republikańskie (Ouattary)".

ONZ odparła, że większość jej żołnierzy broniło w tym czasie katolickiej misji, w której ok. 15 tys. osób szukało schronienia. Z oświadczenia wydanego po rozmowie sekretarza generalnego Ban Ki Muna z Ouattarą wynika, że Ouattara powiedział, iż wszczął śledztwo i chciałby międzynarodowego dochodzenia w tej sprawie. Zarówno ONZ jak i rząd Ouattary oskarżają siły Laurenta Gbagbo o zabicie około 100 mieszkańców Duekoue, zanim żołnierze wycofali się przed ofensywą sił rywala. Z kolei według ONZ tradycyjny myśliwi, walczący dla Ouattary, popełnili ponad 330 "pozasądowych egzekucji".

Według pracowników organizacji pomocowych, ocaleli z masakry obarczali winą siły Ouattary. Po wkroczeniu do Duekoue skierowali się prosto do dzielnicy Carrefour, kontrolowanej przez bojówki Gbagbo; "odbyły się masowe zabójstwa, spalili dzielnicę" - powiedział jeden z nich. Zdaniem organizacji humanitarnych obie strony konfliktu dopuszczają się okrucieństw, które można zakwalifikować jako zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciwko ludzkości.

Ofiary starcia pretendentów

Według szacunków ONZ w starciach między zwolennikami Gbagbo i Ouattary zginęło dotąd ok. 500 osób (według agencji Reuters - ponad 1000), a ok. miliona musiało opuścić domy. Od wyborów prezydenckich z 28 listopada 2010 roku, WKS ma dwóch prezydentów. Gbagbo twierdzi, że to on jest prawowitym prezydentem kraju, choć według rezultatów wyborów uznanych przez ONZ, zwyciężył Ouattara, uzyskując 54 proc. głosów.

zew, PAP