Nawiązując do katastrofy smoleńskiej, oksfordzki profesor przyznaje, że rosyjskie dochodzenie w sprawie katastrofy, nie jest "w pełni zadowalające", ale dodał: - Czego można się było spodziewać? Gdyby samolot rozbił się w Szwajcarii, to można by oczekiwać, że śledztwo byłoby łatwiejsze. Mając na uwadze dobrze znane braki i słabości Rosji, nie było to śledztwo najgorsze. Trzeba poczekać na polskie ustalenia, ale Polacy muszą się wyleczyć od nieustannej podejrzliwości wobec Rosji.
Katastrofa smoleńska? Polska odpowiedzialność
Davies zauważył, że narodowa trauma, jaką była katastrofa smoleńska, jest celowo podgrzewana przez zorganizowany segment polskiej opinii publicznej, skupiony wokół PiS-u i ma cechy czarnej propagandy. - Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z czynną akcją podyktowaną chęcią wywołania podejrzeń i nieufności po to, by krytykować rząd za różne rzeczy - powiedział Davies. - Najbardziej rażąca jest w tym kontekście czarna propaganda o katastrofie smoleńskiej, nieustannie grająca na jednej nucie, sugerująca, że kryje się w niej jakaś złowroga tajemnica - dodał. - Myślę, że w ostatecznym rachunku okaże się, że był to wypadek, w którym główna odpowiedzialność spada na polskie lotnictwo, polskich organizatorów wizyty i urzędników kancelarii Prezydenta. Bardzo bym się zdziwił, gdyby się miało okazać inaczej - przekonywał.
PiS - dzika opozycja
Według Daviesa PiS nie jest partią opozycyjną w takim sensie jak pojmuje się opozycję w Wielkiej Brytanii, ponieważ opozycja będąca elementem demokratycznego systemu rządów musi uznawać mandat rządu do rządzenia, a PiS go nie uznaje. - Tak zwana opozycja, którą jest PiS, jest w istocie dziką krytyką rządu, chwytającą się każdej kwestii, którą może obrócić przeciw rządowi - tłumaczył historyk. Autor "Bożego Igrzyska" krytykuje także Kościół za "brak moralnego przywództwa" po katastrofie smoleńskiej. - Kościół ostrzegał przed różnymi formami ekstremizmu, ale milczał w sprawie paranoi, ksenofobii i nieuzasadnionych podejrzeń - ubolewał Davies.
PAP, arb