KE: można jeść ogórki

KE: można jeść ogórki

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- Wstępne podejrzenia władz niemieckich, że źródłem zakażeń bakterią EHEC są ogórki z Hiszpanii nie zostały potwierdzone - powiedział komisarz UE ds. zdrowia i konsumentów John Dalli. Komisarz oświadczył, że testy trwają i że nie ma wskazań, by nie jeść ogórków.
- Wstępne podejrzenia władz niemieckich co do źródła zakażenia w Hiszpanii nie zostały potwierdzone. Prace nad wykryciem źródła trwają, w przypadku Hiszpanii czekamy na wyniki testów z dwóch gospodarstw ogórków - poinformował komisarz Dalli. Komisja Europejska spodziewa się wyników z Hiszpanii w środę późnym popołudniem lub w czwartek. - Jak do tej pory w ogórkach importowanych z Hiszpanii nie wykryto szczepu bakterii, który jest przyczyną choroby - zaznaczył Dalli, który przyznał, że w ogórkach wykryto obecność bakterii coli, ale ich stężenie nie przekraczało normy.

- Nie ma żadnych wskazań, żeby nie jeść ogórków czy nie podróżować do Hamburga - podkreślił komisarz. Nadal działa uruchomiony przez KE system wczesnego ostrzegania, w ramach którego informacje na temat zakażenia wymieniają kraje UE. Ponadto Komisja przyspieszyła badania wykrywające EHEC w żywności z 6 dni do 48 godzin w europejskim laboratorium w Rzymie.

Dalli wyjaśnił, że epicentrum zakażeń znajduje się w Hamburgu, na co wskazuje chociażby liczba chorych. Zaznaczył jednocześnie, że rozszerzanie się zakażenia ma tendencję spadkową. - Zastosowanie zakazu importu jakiejkolwiek żywności jest nieproporcjonalne do zagrożenia - podkreślił. Według jego informacji żaden kraj nie zastosował takiego zakazu. Częściowy zakaz importu ogórków z Hiszpanii wprowadziła w poniedziałek Belgia.

Wcześniej wicepremier i minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Alfredo Perez Rubalcaba zapowiedział, że Madryt nie wyklucza kroków prawnych przeciwko władzom w Hamburgu. Hiszpańscy rolnicy szacują swoje straty na 200 mln euro tygodniowo.

zew, PAP