- Nie ma żadnych wskazań, żeby nie jeść ogórków czy nie podróżować do Hamburga - podkreślił komisarz. Nadal działa uruchomiony przez KE system wczesnego ostrzegania, w ramach którego informacje na temat zakażenia wymieniają kraje UE. Ponadto Komisja przyspieszyła badania wykrywające EHEC w żywności z 6 dni do 48 godzin w europejskim laboratorium w Rzymie.
Dalli wyjaśnił, że epicentrum zakażeń znajduje się w Hamburgu, na co wskazuje chociażby liczba chorych. Zaznaczył jednocześnie, że rozszerzanie się zakażenia ma tendencję spadkową. - Zastosowanie zakazu importu jakiejkolwiek żywności jest nieproporcjonalne do zagrożenia - podkreślił. Według jego informacji żaden kraj nie zastosował takiego zakazu. Częściowy zakaz importu ogórków z Hiszpanii wprowadziła w poniedziałek Belgia.
Wcześniej wicepremier i minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Alfredo Perez Rubalcaba zapowiedział, że Madryt nie wyklucza kroków prawnych przeciwko władzom w Hamburgu. Hiszpańscy rolnicy szacują swoje straty na 200 mln euro tygodniowo.
zew, PAP