"Chiński reżim jest okrutny i łamie godność obywateli"

"Chiński reżim jest okrutny i łamie godność obywateli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hu Jia (fot. Wikipedia) 
Jeden z czołowych chińskich dysydentów Hu Jia, którego w niedzielę władze wypuściły z więzienia, zasugerował, że chce wrócić do działalności politycznej, ale bierze pod uwagę ewentualne konsekwencje tego dla swojej rodziny - pisze agencja AFP.
Hu, który odsiedział trzy i pół roku za próbę obalenia władzy, w wywiadzie dla telewizji Cable TV z Hongkongu podkreślił, że ważna jest dla niego "wierność zasadom moralnym i prawom obywatelskim". - Trzeba być lojalnym wobec swojego sumienia - powiedział. - Chcieli żebym prowadził przeciętne życie i nie sprzeciwiał się reżimowi, a reżim jest okrutny i w sposób arbitralny łamie godność swoich obywateli - dodał dysydent. - Spróbuję zrobić wszystko co w mojej mocy, by uspokoić moich rodziców, ale mogę im tylko powiedzieć, że będę ostrożny - zapowiedział opozycjonista sugerując, według AFP, że zamierza wrócić do działalności politycznej.

37-letni Hu Jia został w 2008 roku uznany przez sąd za winnego "działalności wywrotowej wymierzonej przeciwko władzom państwowym" poprzez udział w spisku z udziałem cudzoziemców, którego celem miało być zakłócenie przebiegu Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Hu był początkowo znany ze swojej działalności na rzecz chorych na AIDS i sierot. Później, wobec nieustępliwej postawy władz, rozszerzył swoją działalność na obronę praw człowieka. Chińscy działacze na rzecz obrony praw człowieka obawiają się, że władze mogą zastosować teraz wobec niego jakąś formę aresztu domowego.

W końcu 2008 roku Parlament Europejski uhonorował Hu Jia nagrodą im. Sacharowa, najwyższym wyróżnieniem w dziedzinie obrony praw człowieka. Ponieważ Hu był wówczas w więzieniu, jego nazwisko umieszczono przed pustym krzesłem podczas uroczystości, która odbyła się w Strasburgu.

W ubiegłym tygodniu władze chińskie niespodziewanie zwolniły z więzienia innego znanego dysydenta, artystę Ai Weiweia. Komentatorzy zwracają uwagę na to, że te gesty nastąpiły w czasie, gdy premier Wen Jiabao odwiedza Europę składając wizyty na Węgrzech, w Wielkiej Brytanii i Niemczach.

PAP, arb