"Sam nie zawsze wiem, co się dzieje w resorcie"
Fox poinformował też o utworzeniu Wspólnego Dowództwa Sił Zbrojnych z zadaniem nadzoru nad potencjałem poszczególnych rodzajów broni i jego integracją np. w zakresie wywiadu wojskowego czy wojny cybernetycznej. W resorcie obrony zostanie przeprowadzony przegląd kadr cywilnych oraz stanowisk wojskowych. O strukturze resortu minister Fox powiedział, że jest "przeciążona u góry", co nie służy efektywności zarządzania, dużo kosztuje i powoduje, że on sam nie zawsze wie, co się w jego resorcie dzieje.
Fox wskazał na obecną strukturę rady zarządzającej, w której skład wchodzi pięciu wysokich rangą oficerów i wysoko postawieni urzędnicy, ale nie ma w niej ministra ani wiceministrów. By się dowiedzieć o decyzjach podjętych na tym forum, szef resortu musi czekać na protokół ze spotkania.
Więcej admirałów niż okrętów
Na początku roku zapowiedziano zmniejszenie zatrudnienia w ministerstwie obrony o 25 tys. osób w ciągu najbliższych czterech lat. W ramach cięć wydatków liczebność RAF-u ma się zmniejszyć o 7 tys. osób, a marynarki i sił lądowych po 5 tys. Jest to źródłem napięć między rządem a generalicją, tym bardziej, że mimo cięć Brytyjczycy są militarnie zaangażowani w Libii i Afganistanie. Mimo cięć o brytyjskiej marynarce mówi się, że więcej w niej admirałów niż okrętów. Z kolei RAF ma więcej oficerów niż o wiele większe lotnictwo USA.
Fox chce skończyć z praktyką systematycznego przekraczania budżetu obronnego, głównie z powodu zakupów sprzętu, a także niezdrowej rywalizacji między różnymi rodzajami broni. "Czarna dziura budżetowa" resortu obrony pod rządami Partii Pracy sięgnęła 38 mld funtów i jest wyższa niż roczny budżet sił lądowych (ok. 32 mld funtów). Zalecenia w sprawie zmian w resorcie obrony przygotował Lord Levene, prezes towarzystwa reasekuracyjnego Lloyd's of London.
zew, PAP