- W jakiejś mierze zachwycam się Władimirem Putinem - oświadczyła w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant" szefowa prawicowego francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Jej zdaniem, Paryż powinien sprzymierzyć się z Moskwą, aby uwolnić się od dyktatu amerykańskiego.
Dziennik pisze, że liderka Frontu Narodowego, która przewyższa popularnością prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, przygotowuje się do pierwszej oficjalnej wizyty w Rosji. - Nie ukrywam, że w jakiejś mierze zachwycam się Władimirem Putinem. Popełnia on błędy, lecz kto ich nie popełnia. Sytuacja w Rosji nie jest łatwa i nie należy oczekiwać, że wszystkie problemy, które się pojawiły w następstwie upadku ZSRR, zostaną rozwiązane szybko - powiedziała francuska polityk.
Jej zdaniem kryzys (gospodarczy i finansowy) powinien dać impuls do zmian polityki wewnętrznej i zagranicznej Francji, która "już dawno powinna była przestać podporządkowywać się USA i skierować się w stronę Rosji". - Od dawna mówię, że powinniśmy rozwijać stosunki z Moskwą, a nie z Waszyngtonem, bo mamy z nią wiele wspólnych interesów na płaszczyźnie cywilizacyjnej i strategicznej - powiedziała Le Pen. Skrytykowała też "demonizowanie" Rosji przez media francuskie, które, jak powiedziała, "idą w tym w ślady Amerykanów".
Marine Le Pen - córka prawicowego polityka Jean-Marie Le Pena - przejęła kierownictwo w jego partii Froncie Narodowym na początku tego roku. Jej popularność w sondażach wzrasta.
zew, PAP