Belgijski sąd apelacyjny odrzucił wniosek o postawienie przed sądem obecnego premiera Izraela Ariela Szarona.
Z pozwem przeciwko Szaronowi wystąpiła grupa Palestyńczyków i Libańczyków, oskarżających premiera Izraela o zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym udział w masakrze palestyńskich uchodźców w Libanie w 1982 r.
Sąd apelacyjny w Brukseli nie orzekał w sprawie winy Szarona lecz wyłącznie w kwestii, czy belgijskie prawo pozwala rozpatrywać sprawę.
W przedstawionym orzeczeniu powołano się na obowiązującą w Belgii zasadę, że miejscowe sądy nie mogą rozpatrywać spraw związanych z przestępstwami popełnionymi w innych krajach, jeśli oskarżana osoba nie przebywa na terenie Belgii.
Szaron, który w 1982 roku był ministrem obrony Izraela, jest oskarżany o zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo w związku z masakrą Palestyńczyków dokonaną przez popieraną przez Izrael libańską milicją w obozach Sabra i Szatila.
Oskarżenie wykorzystało przepis belgijskiego prawa, który pozwalał tamtejszym sądom na rozpatrywanie spraw o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo niezależnie od tego, gdzie i przez kogo zostały popełnione.
Przepis ten jednak zakwestionował Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, który w lutym uznał, że Belgia nie ma prawa sądzić byłego ministra spraw zagranicznych Demokratycznej Republiki Konga za czyny popełnione podczas sprawowania urzędu. Sprawa ta odegrała rolę precedensu w pozwie przeciwko Szaronowi.
Z pozwem przeciwko Szaronowi w ubiegłym roku wystąpiła - z powództwa cywilnego - grupa Palestyńczyków i Libańczyków. Pozew stanowił próbę umiędzynarodowienia sprawy Szarona, wyraźnie tuszowanej przez powołaną w Izraelu specjalną komisję. Tzw. Komisja Kahana, od nazwiska przewodniczącego, ustaliła, że Szaron wyłącznie "pośrednio" jest odpowiedzialny za masakrę w obozach Sabra i Szatila, gdzie zginęły setki palestyńskich uchodźców. We wrześniu ubiegłego roku śledztwo w tej sprawie zostało jednak zawieszone w związku z wnioskiem, jaki wpłynął do sądu w Belgii.
nat, pap
Sąd apelacyjny w Brukseli nie orzekał w sprawie winy Szarona lecz wyłącznie w kwestii, czy belgijskie prawo pozwala rozpatrywać sprawę.
W przedstawionym orzeczeniu powołano się na obowiązującą w Belgii zasadę, że miejscowe sądy nie mogą rozpatrywać spraw związanych z przestępstwami popełnionymi w innych krajach, jeśli oskarżana osoba nie przebywa na terenie Belgii.
Szaron, który w 1982 roku był ministrem obrony Izraela, jest oskarżany o zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo w związku z masakrą Palestyńczyków dokonaną przez popieraną przez Izrael libańską milicją w obozach Sabra i Szatila.
Oskarżenie wykorzystało przepis belgijskiego prawa, który pozwalał tamtejszym sądom na rozpatrywanie spraw o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo niezależnie od tego, gdzie i przez kogo zostały popełnione.
Przepis ten jednak zakwestionował Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze, który w lutym uznał, że Belgia nie ma prawa sądzić byłego ministra spraw zagranicznych Demokratycznej Republiki Konga za czyny popełnione podczas sprawowania urzędu. Sprawa ta odegrała rolę precedensu w pozwie przeciwko Szaronowi.
Z pozwem przeciwko Szaronowi w ubiegłym roku wystąpiła - z powództwa cywilnego - grupa Palestyńczyków i Libańczyków. Pozew stanowił próbę umiędzynarodowienia sprawy Szarona, wyraźnie tuszowanej przez powołaną w Izraelu specjalną komisję. Tzw. Komisja Kahana, od nazwiska przewodniczącego, ustaliła, że Szaron wyłącznie "pośrednio" jest odpowiedzialny za masakrę w obozach Sabra i Szatila, gdzie zginęły setki palestyńskich uchodźców. We wrześniu ubiegłego roku śledztwo w tej sprawie zostało jednak zawieszone w związku z wnioskiem, jaki wpłynął do sądu w Belgii.
nat, pap