Czechy biją rekordy finansowe

Czechy biją rekordy finansowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowy czeski rząd przyjął projekt przyszłorocznego budżetu państwa, który zakłada rekordowo wysoki deficyt 157,3 miliarda koron, (tj. ponad 20 miliardów złotych).
Jest to największy deficyt budżetowy w historii Republiki Czeskiej.
Chociaż bardziej szczegółowy projekt budżetu będzie przedmiotem obrad rządu jeszcze w pierwszych dniach września, już dziś wiadomo - zapowiedział 30-letni minister finansów Bohuslav Sobotka - że na większe niż ostatnio środki liczyć może ministerstwo spraw zagranicznych.
Będzie to specjalna dotacja przeznaczona na kampanię promocji czeskiego członkostwa w Unii Europejskiej przed referendum na ten temat. Jak wynika z najnowszych sondaży, członkostwo w UE popiera około 50 proc. Czechów (od 48 do 51 proc.). Poparcie to jest stabilne; rośnie za to liczba przeciwników wejścia do Unii, których jest około 27 proc.
Priorytetami w wydatkach budżetowych będzie - jak poinformowała rzeczniczka prasowa rządu Anna Starkova - właśnie członkostwo w Unii Europejskiej oraz wsparcie dla procesów kształcenia, prac badawczych i rozwojowych.
Według wiceministra finansów Eduarda Janoty, planowany deficyt budżetowy - przy uwzględnieniu zapisanych w ustawach wydatków obowiązkowych - jest najmniejszym z możliwych. Na wydatki, które wynikają z zapisów ustawowych, przeznaczonych zostanie ponad 50 proc. ogółu wydatków budżetowych planowanych w sumie na 840,5 miliarda koron, tj. ok. 120 miliardów złotych. Wpływy budżetowe szacowane są 683,2 mld koron, tj. ok. 100 miliardów złotych.
Aż 60 miliardów koron rząd chce przeznaczyć na spłacenie strat Czeskiej Agencji Konsolidacyjnej, która służy stabilizacji sektora bankowego. Na płace w sferze budżetowej przeznaczonych zostanie aż 161 miliardów koron, a na inwestycje w szkolnictwie, budowę infrastruktury, wsparcie dla badań, kultury, na programy rozwojowe trafi 186 miliardów koron.
Minister Sobotka poinformował, że po stronie dochodów budżetu nie zostały uwzględnione dochody z prywatyzacji, w tym także prywatyzacji czeskiego monopolisty telekomunikacyjnego - Telecomu. Rząd zdecydował już, że swój udział w Telecomie sprzeda za ok. 55,3 miliarda koron.
Projekt budżetu jest przedmiotem krytyki posłów partii opozycyjnych, zarówno prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), jak i Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM). Koalicyjnemu rządowi zarzucają oni zadłużanie państwa.
Projekt budżetu budzi także niezadowolenie części posłów wchodzącej w skład koalicji rządowej Unii Wolności/Unii Demokratycznej. Oczekuje się więc, że debata nad nim będzie bardzo trudna i na pewno wystawi na próbę trwałość rządowej koalicji socjaldemokratów, ludowców i liberałów. Koalicja ta w 200-osobowej Izbie Poselskiej parlamentu dysponuje kruchą większością 101 głosów.
nat, pap