- Ten projekt ustawy bezpośrednio godzi w Republikę Turcji, naród turecki i wspólnotę turecką we Francji. Uważamy go za nieprzyjazny - cytuje agencja Anatolia fragmenty listu Erdogana do Sarkozy'ego.
Szef rządu tureckiego zagroził "poważnymi konsekwencjami na poziomie stosunków politycznych, gospodarczych, kulturalnych i we wszystkich dziedzinach". Jak dodał, przegłosowanie ustawy będzie miało "niemożliwy do naprawienia" wpływ na stosunki turecko-francuskie. Francuska ustawa przewiduje rok więzienia oraz grzywnę 45 tys. euro za negowanie ludobójstwa Ormian, metodycznie zaplanowanego i dokonanego przez imperium osmańskie podczas pierwszej wojny światowej.
Turcja zareagowała ostrzeżeniem, że jeśli ustawa zostanie przyjęta to odwoła z Paryża swego ambasadora. Szef tureckiej dyplomacji Ahmed Davutoglu oskarżył Francję o "średniowieczną mentalność". Inicjatywę francuskich ustawodawców nazwał próbą "zhańbienia naszego kraju i naszego narodu", której "nie można pozostawić bez odpowiedzi".
Gabinet premiera Erdogana wyśle w przyszłym tygodniu do Paryża delegację, której zadaniem będzie przekonać francuskich deputowanych, by nie przyjmowali nowej ustawy. Przed wyborem na szefa państwa w 2007 roku Sarkozy obiecał przedstawicielom społeczności ormiańskiej we Francji, szacowanej na pół miliona ludzi, że będzie forsował taki dokument. Tekst został jednak odrzucony w maju, ponieważ nie uzyskał większości w Senacie.
Armenia i Turcja spierają się, czy masakry Ormian dokonane w czasie I wojny światowej w ówczesnym imperium osmańskim są ludobójstwem, jak uważa Erywań. Według strony armeńskiej, w wyniku zaplanowanej akcji zginęło wówczas 1,5 miliona ludzi. Turcja szacuje, że śmierć poniosło 300-500 tysięcy Ormian i utrzymuje, że nie byli oni ofiarami eksterminacji, lecz chaosu, w którym pogrążyło się imperium w ostatnich latach swego istnienia.eb, pap