- Wychowanie jest bardzo absorbujące, niekiedy trudne dla naszych ludzkich możliwości, zawsze ograniczonych - powiedział Benedykt XVI. Podkreślił: "wychowawca pełni swoje zadanie do głębi, jego obecność jest uważna i wierna, zaś jego celem jest to, by wychowując słuchać głosu prawdy przemawiającego do jego serca i podążać za nim".
Papież położył nacisk na to, że wychowawca nie może być zaborczy, zaś "modlitwa jest pierwszym warunkiem wychowania". Nawiązując do słów proroka Izajasza, mówił: "Bóg chce dać nam dobre rzeczy do picia i do jedzenia, rzeczy, które mają dobre działanie. My tymczasem źle wykorzystujemy nasze zasoby, używamy ich do rzeczy, które nie są potrzebne, czy wręcz są szkodliwe".
Pierwszymi zasobami, z których należy czerpać, są Słowo Boże i sakramenty - przypomniał papież. - Pierwsi muszą się nimi karmić dorośli, by móc prowadzić młodszych w ich wzrastaniu - dodał.
- Rodzice muszą dawać dużo, ale by dawać potrzebują z kolei otrzymywać, inaczej stają się puści, wysychają - zauważył. Według Benedykta XVI "rodzice nie są źródłem". - Są raczej kanałami, przez które muszą przepływać życiodajne soki miłości Boga - ocenił. - Kiedy odłączamy się od źródła, my pierwsi odczuwamy to negatywnie i nie jesteśmy więcej w stanie wychowywać innych - powiedział papież.eb, pap