Przewoźnicy zrzeszeni w organizacji BATA (British Air Transport Association) obawiają się, że braki kadrowe spowodują, że pasażerowie będą musieli dłużej czekać na odprawę paszportową. Zakorkowane lotniska mogą zmusić przewoźników do przetrzymania pasażerów na pokładzie po wylądowaniu, co zaszkodzi punktualności rozkładu lotów.
W liście do szefowej MSW apelują w związku z tym, by zwiększyła liczbę pracowników dokonujących odpraw bądź zgodziła się na kontrole bardziej selektywne, oparte na ocenie ryzyka. Przyjęty przez koalicję plan cięć przewiduje zmniejszenie zatrudnienia w resorcie spraw wewnętrznych, któremu podlega agencja kontroli granic (Border Force) o ok. 5 tys. miejsc pracy.
W2011 roku. rząd wprowadził wymóg kontroli wszystkich paszportów, w reakcji na doniesienia, iż ówczesny szef agencji Brodie Clark poluzował kontrolę, o wiele bardziej niż mu było wolno. Clark tłumaczył się brakami kadrowymi.
Między Wielkim Piątkiem a wielkanocnym poniedziałkiem z lotniska Heathrow, najruchliwszego w Europie pod względem liczby pasażerów, skorzysta ponad 370 tys. podróżnych. Dalszych 220 tys. przewinie się przez Gatwick.
- Poziom kontroli granic to decyzja w gestii rządu, ale ostrzegamy przed niedopasowaniem polityki do posiadanych środków - mówi rzeczniczka linii Virgin Atlantic. - Po latach zmniejszania liczby pracowników zatrudnionych przy odprawie paszportów powrót do systemu stuprocentowej kontroli niewątpliwie będzie oznaczał długie kolejki na brytyjskich lotniskach w kluczowym okresie Świąt i obchodów diamentowego jubileuszu (Elżbiety II- red.) - zaznacza rzeczniczka.
Do ostrzeżeń przyłączyło się BAA - operator brytyjskich lotnisk, m.in. Heathrow, który sądzi, że sprawa wymaga pilnego rozwiązania.
is, PAP