Kulturkampf w Niemczech? "Islam nie jest częścią Niemiec"

Kulturkampf w Niemczech? "Islam nie jest częścią Niemiec"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Salafici rozdają Koran na ulicach Hanoweru (fot. PAP/EPA/JULIAN STRATENSCHULTE) 
- Islam nie jest częścią Niemiec - oświadczył w wywiadzie prasowym jeden z czołowych polityków chadecji Volker Kauder, wywołując kontrowersje przed konferencją przedstawicieli niemieckich władz i organizacji muzułmańskich w tym kraju.
- Islam nie jest częścią naszej tradycji i tożsamości w Niemczech i  tym samym nie jest częścią Niemiec. Ale muzułmanie z  pewnością są częścią Niemiec i jako obywatele oczywiście korzystają z  pełnych praw - powiedział Kauder, szef frakcji CDU/CSU w Bundestagu w rozmowie z gazetą "Passauer Neue Presse".

Wypowiedź Kaudera nawiązuje do głośnego wystąpienia byłego prezydenta RFN Christiana Wulffa z 2010 r., który ocenił, że obok chrześcijaństwa i  judaizmu także "islam stał się w międzyczasie częścią Niemiec". Wulff zyskał wówczas poparcie czterech milionów żyjących w Niemczech muzułmanów, ale został skrytykowany przez konserwatywnych polityków swej macierzystej chadecji, w tym Volkera Kaudera.

"Próbuje uprawiać kulturkampf"

Przypominając o ówczesnej polemice Kauder nie poprawił atmosfery wokół czwartkowej Niemieckiej Konferencji Islamskiej, czyli forum dialogu przedstawicieli państwa i organizacji muzułmańskich. Ustanowione w 2006 r. forum poświęcone jest przede wszystkim problematyce integracji społeczności muzułmanów w Niemczech.

- Volker Kauder próbuje uprawiać kulturkampf i chce zmobilizować konserwatystów w chadecji - komentował przewodniczący Zielonych Cem Ozdemir. Zaś socjaldemokrata Thomas Oppermann nazwał Kaudera "ostatnim Krzyżakiem chadecji".

"Nie każdy salafita jest terrorystą, ale..."

Według federalnego ministra spraw wewnętrznych Hansa-Petera Friedricha, jednym z tematów obrad Konferencji Islamskiej była kontrowersyjna kampania radykalnego ruchu salafitów w Niemczech, którzy rozdają w centrach miast bezpłatne egzemplarze Koranu. Władze obawiają się, że celem tej kampanii jest radykalna propaganda i werbowanie zwolenników. Salafici chcą rozdać w sumie 25 mln egzemplarzy świętej księgi muzułmanów.

Friedrich poinformował, że Konferencja Islamska ostro skrytykowała salafitów, których poglądy są sprzeczne z niemiecką konstytucją. - Sprawa ta bardzo nas martwi. Nie  każdy salafita jest terrorystą, ale wielu potencjalnych terrorystów ma  związki z salafitami - mówił minister.

W nadchodzących miesiącach Konferencja Islamska chce zajmować się tym, jak zapobiegać przemocy, której podłożem są postawy ekstremistyczne - poinformował Friedrich. Nie chodzi jednak tylko o walkę z  radykalizmem islamskim i antysemityzmem, ale też wrogością wobec islamu. - Przesłanie musi brzmieć: wszyscy ludzie w naszym kraju powinni czuć się wolni i bezpieczni - podkreślił niemiecki minister.

zew, PAP