Unia chce obserwować proces Tymoszenko

Unia chce obserwować proces Tymoszenko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Ukrainy Mykoła Azarow i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz (fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET)
Parlament Europejski wyśle na Ukrainę ekspertów medycznych, by ocenili stan zdrowia Julii Tymoszenko. Wyśle też obserwatora na kolejny proces byłej premier - uzgodnili w Brukseli przewodniczący PE Martin Schulz i premier Ukrainy Mykoła Azarow.

- Poprosiłem rząd Ukrainy, by zgodził się na wysłanie przez PE grupy lekarzy, by upewnili się, że Tymoszenko ma pełną i niezależną pomoc medyczną. Powinno to być zrobione za osobistą zgodą Tymoszenko i w  konsultacji ze stroną ukraińską. Po drugie, poprosiłem, by premier Azarow zgodził się na wysłanie w imieniu PE osoby o dużej reputacji międzynarodowej, by obserwowała proces Tymoszenko, mając pełny dostęp do  sędziów, prawników i dokumentów - oświadczył Schulz po spotkaniu z  szefem rządu w Kijowie. Jak oświadczył, w obu sprawach odpowiedź jest pozytywna.

Ukraina zaprasza na proces Tymoszenko unijnych obserwatorów

Azarow mówił w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej, że Kijów jest gotów zaprosić "przedstawicieli służb prawnych z państw europejskich" na proces, na którym rozpatrywana jest skarga kasacyjna w  sprawie skazania byłej premier. - Mogliby oni obserwować proces i zapoznać się z materiałami - deklarował. Sąd Najwyższy Ukrainy odłożył 15 maja rozpatrywanie skargi kasacyjnej na 26 czerwca.

15 maja premier Ukrainy brał udział w posiedzeniu Rady ds. współpracy UE-Ukraina, a 15 maja - w spotkaniu zorganizowanym przez frakcję socjaldemokratów w PE. W Brukseli przekonywał, że proces Tymoszenko, skazanej za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją, nie miał charakteru politycznego.

UE: sprawa Tymoszenko ma motywy polityczne

UE ocenia zaś, że sprawa Tymoszenko ma motywy polityczne, a władze w  Kijowie wybiórczo stosują prawo w procesach byłej premier i kilku jej współpracowników. Dzisiejsza opozycjonistka została w zeszłym roku skazana na siedem lat więzienia. Wyrok wywołał niezadowolenie na  Zachodzie, który uważa, że była premier została ukarana za podjęcie decyzji politycznej.

Gdy w kwietniu Tymoszenko oświadczyła, że w więzieniu zastosowano wobec niej siłę, i ogłosiła głodówkę, przedstawiciele krajów zachodnich zaczęli mówić o bojkocie ukraińskiej części Euro 2012. Sprzeciwia się temu m.in. Polska, która organizuje piłkarskie mistrzostwa Europy wraz z  Ukrainą.

Sprawa Tymoszenko znacznie pogorszyła stosunki UE z Ukrainą i ocenę przez Unię sytuacji politycznej w tym kraju. Przyczyniła się m.in. do  tego, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina, negocjowana przez pięć lat, została jedynie parafowana i nie wiadomo, kiedy zostanie podpisana.

sjk, PAP