Brytyjska ekspedycja rozpoczęła prace mające na celu wydobycie około 30 myśliwców Spitfire, zakopanych po zakończeniu II Wojny Światowej w Birmie. Maszyny trafiły do ziemi prosto z fabryki, mogą więc być w niemal idealnym stanie i stanowić niezwykle cenne znalezisko - podaje TVN24.
Ekspedycja jest kierowana przez 62-letniego brytyjskiego rolnika, Davida Cundalla. - Jesteśmy niemal całkiem pewni, że znamy dokładną lokalizację. Rozmawiałem z wszystkimi żyjącymi świadkami i wierzę, że mówią prawdę - stwerdził Cundall.
Poszukiwania mają się odbyć w okolicy głównego lotniska w byłej stolicy kraju, Rangunu. z tego lotniska startowały samoloty RAF. W ostatnich dniach wojny do Birmy z Wielkiej Brytanii przetransportowano około 120 fabrycznie nowych myśliwców Spitfire.
Po zakończeniu wojny alianci w Birmie zaczęli zakopywać sprzęt, gdyż nie opłacało się go transportować spowrotem do Wielkiej Brytanii.
Odnalezienie samolotów może być niezwykle opłacalne. Myśliwce Spitfire osiągają na aukcjach cenę kilku milionów dolarów.
ja, BBC, Reuters, TVN24
Poszukiwania mają się odbyć w okolicy głównego lotniska w byłej stolicy kraju, Rangunu. z tego lotniska startowały samoloty RAF. W ostatnich dniach wojny do Birmy z Wielkiej Brytanii przetransportowano około 120 fabrycznie nowych myśliwców Spitfire.
Po zakończeniu wojny alianci w Birmie zaczęli zakopywać sprzęt, gdyż nie opłacało się go transportować spowrotem do Wielkiej Brytanii.
Odnalezienie samolotów może być niezwykle opłacalne. Myśliwce Spitfire osiągają na aukcjach cenę kilku milionów dolarów.
ja, BBC, Reuters, TVN24