18 dzieci zmarło w USA z powodu grypy. Według danych amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom w ubiegłym tygodniu 7,3 proc. wszystkich zgonów w USA było spowodowanych grypą - oznacza to, ze o 0,1 proc. przekroczono wskaźnik, który świadczy o epidemii choroby.
Z grypą zmaga się 41 stanów - najwięcej zachorowań notuje się w Alabamie, Louisianie, Mississippi, Tennessee i Teksasie. W Minnesocie zmarły z powodu grypy 23 osoby, a w Pensylwanii 22. W Nowym Jorku na grypę zmarło 9 domowych pielęgniarek - pisze "USA Today". Amerykańskie media podają, że z powodu grypy hospitalizowano 2200 osób. W niektórych szpitalach brakuje miejsc - placówki te odsyłają pacjentów do domu.
arb, TOK FM
arb, TOK FM