Według serwisu India Today policja odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko sprawcom zbiorowego gwałtu na 20-letniej studentce. Dziewczyna została oblana naftą i podpalona.Teraz walczy o życie w szpitalu. Policja dała wiarę mężczyznom oskarżonym przez dziewczynę o gwałt. Twierdzą oni, że 20-latka kłamie oraz, że to ona sama dokonała samopodpalenia - podaje Gazeta.pl.
Z relacji ojca 20-latki wynika, że jednym ze sprawców gwałtu jest chłopak, który chciał ożenić się ze studentką. Oni i trzech jego kolegów mieli wciągnąć ją do domu i zgwałcić. Gdy dziewczyna zagroziła, że poinformuje policję mieli oblać ją naftą i podpalić. Jeden ze świadków przyznał, że widział, jak płonąca dziewczyna ucieka z budynku, w którym mieszka niedoszły narzeczony.
Rodzina chłopaka twierdzi, że 20-latka sama przyszła do ich domu, by przekonać go do ślubu bez konieczności wnoszenia posagu. Gdy odmówił miała się podpalić.
W 2012 roku w New Delhi na policję zgłosiły się ofiary 706 gwałtów. Najgłośniejsza była sprawa zbiorowego gwałtu na 23-letniej studentce, która zmarła w wyniku doznanych obrażeń. Po tym gwałcie przez Indie przetoczyła się fala protestów - demonstranci domagali się surowszych kar dla sprawców gwałtów.
ja, gazeta.pl
Rodzina chłopaka twierdzi, że 20-latka sama przyszła do ich domu, by przekonać go do ślubu bez konieczności wnoszenia posagu. Gdy odmówił miała się podpalić.
W 2012 roku w New Delhi na policję zgłosiły się ofiary 706 gwałtów. Najgłośniejsza była sprawa zbiorowego gwałtu na 23-letniej studentce, która zmarła w wyniku doznanych obrażeń. Po tym gwałcie przez Indie przetoczyła się fala protestów - demonstranci domagali się surowszych kar dla sprawców gwałtów.
ja, gazeta.pl