Frank Van den Bleeken odsiadujący od 30 lat wyrok za zgwałcenie i zamordowanie 19-letniej dziewczyny zwrócił się do belgijskich władz z prośbą o zgodę na eutanazję. Van den Bleeken uzasadniał, że zdiagnozowane u niego zaburzenia psychiczne są dla niego źródłem cierpienia, które jest nie do zniesienia. Sąd odrzucił jednak wniosek więźnia, ponieważ jeden z biegłych uznał, że Van den Bleekena można byłoby poddać terapii, dzięki której mógłby uporać się ze swoimi zaburzeniami - informuje serwis standaard.be.
W Belgii eutanazja jest dopuszczalna w przypadku, gdy człowiek cierpi na nieuleczalną chorobę, a cierpienie związane z tą chorobą uniemożliwia mu normalne życie. Van den Bleeken przekonuje, że tak jest właśnie w jego przypadku.
Z trzech biegłych powołanych przez sąd w jego sprawie dwóch przyznało mu rację, trzeci uznał jednak iż istnieje możliwość podjęcia terapii, która mogłaby ulżyć w cierpieniu więźnia. Problem jednak w tym, że terapii takiej więzień musiałby poddać się w Holandii (w Belgii nie jest ona stosowana) a na przeniesienie więźnia do Holandii nie zgodził się belgijski sąd. Od tej ostatniej decyzji Van den Bleeken się odwołał.
arb, standaard.be
Z trzech biegłych powołanych przez sąd w jego sprawie dwóch przyznało mu rację, trzeci uznał jednak iż istnieje możliwość podjęcia terapii, która mogłaby ulżyć w cierpieniu więźnia. Problem jednak w tym, że terapii takiej więzień musiałby poddać się w Holandii (w Belgii nie jest ona stosowana) a na przeniesienie więźnia do Holandii nie zgodził się belgijski sąd. Od tej ostatniej decyzji Van den Bleeken się odwołał.
arb, standaard.be